Awantura o Tuska. Poseł PO do senatora PiS: "Wam się urwał kontakt z bazą"
Senator PiS Jan Maria Jackowski stwierdził, że "Tusk płaci za to, że był twarzą państwa teoretycznego". Poseł PO Cezary Tomczyk przekonywał natomiast, że były premier jest niewinny, a "prokuratura ma za zadanie dopaść Tuska". Do rozmowy włączył się również mec. Roman Giertych.
Jackowski i Tomczyk byli gośćmi Moniki Olejnik w programie "Kropka nad i". Rozmowa rozpoczęła się od kwestii przesłuchania przewodniczącego Rady Europejskiej. Atmosfera była bardzo napięta, a politycy co chwila wzajemnie się przekrzykiwali.
- Tusk płaci za to, że był twarzą państwa teoretycznego - stwierdził stanowczo senator PiS. Skomentował również przywitanie Tuska przez jego zwolenników na Dworcu Centralnym: - Byłem zaskoczony niską frekwencją. Po takiej reklamie, jaką jego przyjazd miał w mediach, spodziewałem się, że przyjdzie więcej osób.
Poseł PO stwierdził z kolei, że trwa polowanie na byłego premiera. Podkreślił, że politykom PiS w Brukseli się nie udało, więc teraz "prokuratura ma za zadanie dopaść Tuska".
Dalej politycy przerzucali się argumentami, które nie zawsze miały związek z środowym przesłuchaniem. - Państwo Tuska nie było w stanie godnie pochować ofiar tragedii smoleńskiej - atakował Jan Maria Jackowski. Cezary Tomczyk "odgryzał się" twierdząc, że PiS nie chce zająć się tzw. SKOK-ami. Jackowski przywołał wreszcie także słynne już ośmiorniczki, zamawiane przez polityków PO. Wtedy Tomczyk nie wytrzymał: - Wam się urwał kontakt z bazą - wypalił.
Wyjście Tuska z prokuratury
Konferencja prasowa Donalda Tuska, który po 8 godzinach przesłuchania opuścił budynek prokuratury, przerwała spory w studiu. - Nie jestem upoważniony do udzielania jakichkolwiek informacji na temat śledztwa. Byłem przesłuchiwany jako świadek i wyłącznie jako świadek. Wielogodzinne przesłuchanie nie pomaga w wykonywaniu mojej funkcji, ale jest to mój obowiązek. Nie wykluczam jednak skorzystania z immunitetu - powiedział Donald Tusk. - Cała sprawa ma charakter polityczny - stwierdził stanowczo.
Po wystąpieniu byłego premiera, "Kropka nad i" została wznowiona, a telefonicznie na pytania odpowiadał mec. Roman Giertych, który reprezentuje Tuska. Podobnie jak przewodniczący RE podkreślił polityczny charakter przesłuchań. - Nie mogę mówić o szczegółach, bo zaraz ja będę przesłuchiwany przez 8 godzin, a przecież trzeba pracować - stwierdził. - Donald Tusk jest traktowany przez obecną władzę jako poważnie zagrożenie polityczne - przekonywał.
Skomentował również długi czas przesłuchania: - 8 godzin to długo, na pewno nie pomogło to, że przesłuchanie było protokołowane ręcznie - podkreślił.