100 dni pracy rządu Kaczyńskiego

Rząd działał w trudnych, a chwilami w bardzo trudnych warunkach, ale z czystym sumieniem mogę powiedzieć, że przez cały czas dotrzymywaliśmy słowa.

Nigdy nie konstruowaliśmy żadnej społecznej utopii, żadnego państwa doskonałego, nam nie chodzi o żaden cud, tylko o normalnie funkcjonujące polskie państwo.

Chcemy, żeby to był kraj, w którym obowiązuje zasada, którą można określi jako "zwycięstwo prawdy". Niestety w III RP kłamstwo triumfowało w sposób zupełnie niesłychany.

Rząd chce zbudować normalne państwo, które nie będzie głęboko uwikłane w różnego rodzaju związki patologiczne.

Chcemy żeby życie społeczne, gospodarcze i polityczne było przejrzyste.

W ciągu tego stosunkowo krótkiego czasu odbyłem około 40 spotkań z politykami rangi premiera, prezydenta lub ministra spraw zagranicznych. Bardzo aktywne było Mnisterstwo Spraw Zagranicznych i sama pani minister spraw zagranicznych.

Budżet zachowuje rygory finansowe, ale jednocześnie zawiera większe niż dotychczas wydatki na szkolnictwo, naukę i nowoczesne ratownictwo medyczne.

Rząd zadecydował też o takim podziale środków unijnych, który zgodnie z zasadą solidarności wspiera najbiedniejsze regiony kraju, gdzie dochód narodowy jest niższy niż 80% średniej krajowej, a bezrobocie wyższe niż 150% średniej.

Likwidacja WSI była w najwyższym stopniu niełatwa, trudna, pełna napięć i kontrowersji.

Premier zaznaczył, że rząd dotrzymał słowa w tym sensie, że cały czas realizowany był "program Polski solidarnej", czyli - jak podkreślił - "zasadniczy" przekaz PiS z czasu kampanii wyborczej "był podtrzymywany".