10 tysięcy ludzi znowu demonstruje w Kijowie
Ok. dziesięciu tysięcy ludzi zgromadziło się późnym popołudniem na Placu Mychajłowskim w Kijowie przed klasztorem, gdzie po porannym ataku milicji schronili się pobici demonstranci z rozpędzonego protestu zwolenników integracji europejskiej Ukrainy.
Ludzie skandują "Chama na choinkę!", "Precz z bandą!" i "Nie wybaczymy! Rewolucja!". Zebranych pozdrawiają klaksonami kierowcy samochodów przejeżdżających przez plac.
Obecni na placu przywódcy opozycji zaapelowali do zachodnich państw, by zareagowały na przeprowadzoną nad ranem pacyfikację pokojowego protestu na głównym placu Kijowa, Majdanie Niepodległości.
Były szef MSW Jurij Łucenko nawoływał natomiast Ukraińców do mobilizacji w niedzielę, na kiedy zaplanowano kolejny wiec opozycji na rzecz integracji europejskiej. Komentatorzy mówią, że po sobotnich wydarzeniach w Kijowie wiec przekształci się w wielką manifestację antyrządową. Od poniedziałku "Kijów powinien być zablokowany" - wzywał.