PolskaŻywioł zabrał im dom - wybudują nowy na koszt podatnika

Żywioł zabrał im dom - wybudują nowy na koszt podatnika

Rodzina, która utraciła dom na osuwisku na górze Prusów w Milówce (woj. śląskie), wybuduje nowy budynek. Otrzyma na to 300 tys. zł rządowej pomocy. Nie wiadomo natomiast, jak pomóc dwóm mieszkańcom pozostałych zniszczonych domów - problemem są tu sprawy własnościowe.

Wójt Milówki Józef Bednarz powiedział, że siedmioosobowa rodzina, która otrzyma pomoc, miała uregulowane wszystkie sprawy własnościowe. To otworzyło drogę do przyznania odszkodowania. Kłopoty mają natomiast mieszkańcy pozostałych dwóch zniszczonych domów.

Bednarz powiedział, że w pierwszym przypadku nie zostało przeprowadzone dotychczas postępowanie spadkowe, a w drugim faktycznym właścicielem domu była osoba, która nie mieszkała w nim na stałe. Wojewoda śląski przesłał do MSWiA pytania, jak ma postępować w takich przypadkach.

Bednarz dodał, że siedmioosobowa rodzina mogła wybrać, czy za pomoc rządową chce kupić już teraz budynek, czy też zbudować nowy. - Nie byli zainteresowani domami, które byliśmy w stanie im zaproponować, i zdecydowali się wybudować nowy budynek. Siłą rzeczy w tym roku nie da się już tego przeprowadzić, dlatego zostanie wzniesiony w przyszłym roku - powiedział wójt.

Chwilowo najliczniejsza rodzina mieszka w domu zastępczym. Pozostałe dwie osoby, które straciły domy na osuwisku, również korzystają z tymczasowych miejsc: jedna osoba przebywa u córki, a druga w wynajętym od PKP mieszkaniu.

Józef Bednarz dodał, że na Prusowie trwa budowa prowizorycznej drogi, którą będzie można dotrzeć do odciętych od świata przez osuwisko 18 domów. Drogowcy rozpoczęli betonowanie przyczółków dwóch mostków nad potokiem. Droga ma być gotowa do 15 grudnia.

Obecnie kilkudziesięciu mieszkańców może się wydostać z odciętego przysiółka jedynie pieszo przez prowizorycznie utwardzoną ścieżkę w lesie. Tymczasowa droga przebiegnie w tym samym miejscu.

Ziemia na górze Prusów w gminie Milówka w Beskidzie Żywieckim osunęła się na początku września. Osuwisko objęło 12 hektarów. Wciąż jest tam niebezpiecznie. Obecnie ziemia jest nieruchoma, ale do stabilizacji jest jeszcze daleko. Zagrożony teren jest oznakowany i strzeżony przez policję oraz straż graniczną. Obowiązuje tam całkowity zakaz wstępu. Z powodu osuwiska zamknięty został szlak turystyczny z Milówki na Halę Boraczą.

Rządową pomoc do 300 tysięcy złotych może otrzymać właściciel budynku mieszkalnego, który zdecyduje się zamieszkać w innym miejscu, niezagrożonym powodzią lub osunięciami ziemi.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
pieniądzepowódźdom
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)