Zyta Gilowska: śledztwo ws. Rywina to komedia kryminalna

Zastanawiam się, kiedy komisja zacznie się już ocierać o granicę śmieszności, bo to już zaczyna wyglądać na fragmenty komedii kryminalnej, gdy mamy do czynienia z poważną aferą, niezależnie od tego, jak głębokie są ich korzenie, a także na ile ona była serio, a na ile był to blef ze strony Rywina, bądź osób, które z nim współpracują, to trzeba rzecz wyjaśnić, nie można sobie pozwolić na żadną błazenadę - powiedziała w radiowej Trójce profesor Zyta Gilowska z Platformy Obywatelskiej.

05.02.2003 | aktual.: 05.02.2003 12:11

Jolanta Pieńkowska: Wczoraj komisja śledcza głosami posłów koalicji zdecydowała, że dodatkowe czynności prokuratura przeprowadzi tylko wobec Lwa Rywina, a nie wobec innych osób, których nazwiska pojawiły się w śledztwie. Jan Maria Rokita powiedział, że szanse na wyjaśnienie tej sprawy zmalały o 50 %. Pani tez tak uważa?

Zyta Gilowska: Tak, zastanawiam się, kiedy komisja zacznie się już ocierać o granicę śmieszności, bo to już zaczyna wyglądać na fragmenty komedii kryminalnej, gdy mamy do czynienia z poważną aferą, niezależnie od tego, jak głębokie są ich korzenie, a także na ile ona była serio, a na ile był to blef ze strony Rywina, bądź osób, które z nim współpracują, to trzeba rzecz wyjaśnić, nie można sobie pozwolić na żadną błazenadę.

Jolanta Pieńkowska: A zawężenie sprawy tylko do Lwa Rywina wyjaśnienie utrudnia.

Zyta Gilowska: Bez wątpienia, uniemożliwia, bo pikanterii całej sprawie dodaje fakt, że pan Lew Rywin przyszedł do Adama Michnika i stwierdził, że przemawia w imieniu grupy osób, nawiasem mówiąc grupy osób dzierżących władzę. To wymaga poważnego zbadania i sprawdzenia, jak się sprawy miały nie w wersji słownej, tylko w rzeczywistości, bo każdy kto choć trochę obeznany jest ze stosunkami, jakie łączą polityków, wie, że coś na rzeczy mogło być, a jeśli obywatele uważają, że coś tam było, to polska młoda demokracja, choćby się nie wiem jak mocno wysilała, nie jest w stanie się obronić, gdy nie będziemy umieli wyjaśnić takich wydarzeń, więc wyjaśnienie tego wydarzenia jest w interesie wszystkich.

Jolanta Pieńkowska: Wczoraj poseł Zbigniew Ziobro powiedział, że zastanowi się nad wycofaniem się z komisji, bo jak powiedział, fikcji nie będzie uwiarygodniał. Czy posłowie opozycji powinni zostać, czy wobec tego, co się dzieje, powinni się wycofać.

Zyta Gilowska: Jeśli by ta zabawa miała być kontynuowana, bo na razie to jest zabawa, co tajne, co jawne, a akta z prokuratury utajnione, choć w nich wedle członków z komisji, nic nie ma. To rzeczywiście trzeba by było się zastanowić nad zmianą formuły, w każdej chwili Sejm może podjąć uchwałę, która będzie zmieniała nieco uprawnienia komisji, zwiększała, a być może zmieniała skład. Trzeba sięgnąć do ustawy o komisjach, bo to jest sprawa ważna, zasługująca na bardzo poważne potraktowanie.

Jolanta Pieńkowska: Ale członkowie komisji mogą mieć trochę pretensji do siebie, bo gdyby byli na sali, to skład tej komisji wyglądałby zupełnie inaczej i być może zupełnie inaczej ona by wyglądała.

Zyta Gilowska: Kiwam głową, bo tak się przydarzyło, trochę pewnie pechowo, trochę pewnie z winy osób, które były nieobecne.

Jolanta Pieńkowska: Warto przypomnieć, ze wtedy zabrakło tylko siedmiu głosów.

Zyta Gilowska: Ale nie zmienia to postaci rzeczy, że zachowujemy się jak na wojnie, jeśli jakiegoś, koalicja i opozycja zachowują się jak na wojnie, jeśli jakiegoś plutonu niema, to idzie ostrzał z tamtej strony. Od początku nie było widać woli wyjaśnienia tej sprawy po stronie rządzącej, bo gdyby ta wola była to bijatyka o liczebność, a także skład komisji śledczej miałaby skład bardziej pokojowy. Być może nie byłaby bijatyką, być może w tamtym składzie parlamentu przy tamtej liczbie głosów wybrać trochę lepszą komisję, a w każdym razie nie zapewnić ze względu na jej liczebność przewagi rządzącej koalicji. Ta przewaga rządzącej koalicji jest niedobra, obróci się przeciwko rządzącej koalicji, ta przewaga jest wykorzystywana do tego, by prace komisji nieco opóźniać, w każdym razie czynić jej mniej serio, ale z czasem uderzy to w koalicję, bo nie ma siły politycznej dziś bardziej zainteresowanej wyjaśnieniem tej afery, siły, która powinna być bardziej zainteresowana, niż rządząca
koalicja.(PolskieRadio/iza)

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)