Żydzi zachwycają się przemową kanclerza Austrii. Stawiają go Polsce za wzór
Izraelskie media nie ustają w przypominaniu Polsce o ciemnych kartach jej historii. Dziennikarz "Jerusalem Post" wykorzystał przemowę kanclerza Austrii jako okazję do wytknięcia rządowi PiS, że nie chce ani na jotę ustąpić w kwestii nowego prawa.
Nowelizacja ustawy o IPN weszła już w życie. Zbigniew Ziobro zapewnił jednak, że prokuratorzy będą czekać z jej egzekwowaniem na wyrok Trybunału Konstytucyjnego. TK, na prośbę prezydenta, ma rozstrzygnąć, czy nowe przepisy są zgodne z konstytucją.
Ale w Izraelu temat nadal jest palący. W poniedziałek z okazji 80. rocznicy wcielenia Austrii do III Rzeszy kanclerz Austrii Sebastian Kurz wygłosił przemowę, w której podkreślił, że jego kraj był nie tylko "ofiarą" Holokaustu, lecz także przyłożył do niego rękę. To stanowisko zachwyciło dziennikarza "Jerusalem Post".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Herb Keinon twierdzi, że "nadzwyczajne" słowa kanclerza Austrii są całkowitym przeciwieństwem tego, co robi Polski. Zauważa, że rząd PiS zajmuje "twarde stanowisko" ws. nowelizacji ustawy o IPN która uznaje kraj "za ofiarę nazistów, nie sprawcę Holokaustu".
Zobacz także: "Kto nami rządzi?” Joanna Mucha: U nas Gwiazdy Dawida wiszące na szubienicy były od zawsze i są nadal”
Dziennikarz przekonuje, że podobne słowa można było usłyszeć w Austrii 30 lat temu, gdy były sekretarz generalny ONZ o nazistowskiej przeszłości Kurt Waldheim doszedł do władzy. Wtedy również zapewniano, że to Niemcy są wszystkiemu winne.
"Takie wypieranie się brzmi uderzająco podobnie do tego, co slyszymy dziś w Polsce" - twierdzi Keinon. I dodaje, że oceniając po poniedziałkowej przemowie kanclerza Kurza, "jest nadzieja dla Polski". Ale "zła wiadomośc" jest taka, że dojście do podobnych wniosków może zająć krajowi jeszcze 30 lat - twierdzi.
Źródło: jpost.com