Żydowscy osadnicy wezwali do bojkotu sieci McDonald's - w tle konflikt izraelsko-palestyński
Izraelscy osadnicy wezwali do bojkotu McDonald’s. Wszystko przez to, że lokalne kierownictwo znanej sieci nie chciało otworzyć restauracji na terenie żydowskich osiedli na terytoriach palestyńskich, okupowanych od czasów wojny sześciodniowej w 1967 r.
Jak informuje serwis Al-Arabija, McDonald’s został zaproszony do otworzenia lokalu w nowo powstającej galerii handlowej w mieście Ariel na Zachodnim Brzegu Jordanu. Sieć fast foodów nie była jednak zainteresowana taką lokalizacją, ponieważ z założenia nie ma swoich restauracji za tzw. zieloną linią - granicą Izraela z 1949 r.
Omri Padan, szef izraelskiej sieci McDonald’s, to były żołnierz, który jest również współzałożycielem organizacji Peace Now, opowiadającej się za rozwiązaniem konfliktu izraelsko-palestyńskiego przez utworzenie dwóch państw.
Decyzja kierownictwa restauracji oburzyła jednak społeczność żydowskich osadników, która wezwała do bojkotu znanej sieci. Jak informuje "Washington Post" na koncie My Israel na Facebooku pojawił się nawet baner z logo McDonald i dopiskiem: "I’m not lovin’ it" (parafraza hasła sieci "I’m lovin’ it")
- McDonald's zamienił się z firmy w organizację z antyizraelskim programem politycznym - skomentował Yigal Delmonti, zastępca dyrektora generalnego Rady Gmin Żydowskich Judei, Samarii i Gazy.
Z kolei przeciwnicy osadnictwa żydowskiego - ruchu, który jest oskarżany o zatrzymanie procesów pokojowych - poprali decyzję McDonald's.
Tymczasem w Ariel swój lokal zamierza otworzyć lokalna sieć fast food o nazwie Burger Ranch. Izraelski dziennik "Haarec" przytoczył nawet wpis z Facebooka byłego ministra spraw wewnętrznych Izraela Eliego Jiszaia, który obiecał, że nie tylko zje pierwszego hamburgera przyrządzonego przez rywala McDonald's, ale wyśle również Padanowi "obecną mapę Izraela z aktualnymi granicami".
