Życzenia urodzinowe dla abp Paetza. Biuro prasowe Episkopatu przeprasza
Na oficjalnym profilu biura prasowego Konferencji Episkopatu Polski na Twitterze pojawił się rano wpis z życzeniami urodzinowymi dla abp. Paetza. Wywołał on prawdziwą burzę w sieci. "Umieszczenie wpisu było niefortunne" - napisano na profilu kilka godzin później.
"EpiskopatNews świętuje rocznicę urodzin arcybiskupa Juliusza Paetza. I to jest coś gorzej, niż obciach. To obrażanie kleryków i młodych kapłanów, których arcybiskup molestował i bohaterów, którzy odważyli się stanąć naprzeciwko niemu" - napisał na Facebooku Tomasz Terlikowski. "To im trzeba życzyć wielu lat życia, a jemu pozwolić na pokutę, a nie świętować jego rocznice. Homo-lobby nie daje się wyciąć?" - pyta publicysta.
Nie był to jedyny krytyczny wpis, jaki ukazał się w sieci, po poście na profilu biura prasowego Konferencji Episkopatu Polski. "Abp Paetz molestował młodych ludzi z seminariów więc dlaczego nie został nigdy za to ukarany?" - pyta jeden z internautów. Kolejny napisał: "Dostał zakaz udzielania sakramentów, głoszenia kazań i przewodnictwa w mszach publicznych. Nadal jest arcybiskupem, rączki mu całują, ślą życzenia, niczego mu nie brakuje... Każdy taki tweet Episkopatu to policzek dla jego ofiar".
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Po kilku godzinach na profilu EpiskopatNews ukazał się kolejny wpis. Biuro prasowe Konferencji Episkopatu Polski tłumaczy w nim, że na Twitterze publikuje informacje o urodzinach, święceniach i innych datach "związanych ze wszystkimi biskupami, dlatego znalazł się tutaj także wpis o urodzinach abp. Paetza".
"Naszym zamiarem nie było urażenie kogokolwiek. Umieszczenie wpisu było niefortunne" - przyznano we wpisie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Kolejny wpis nie wyciszył burzy. "Niefortunne to doprawdy eufemizm" - brzmi jeden z komentarzy pod wpisem.
Juliusz Paetz był arcybiskupem metropolitą poznańskim w latach 1996-2002. To właśnie w 2002 roku media ujawniły, że duchowny molestował seksualnie młodych kleryków i księży. Wcześniej przez dwa lata środowiska katolickie próbowały sprawę rozwiązać po cichu, jednak nieskutecznie. W sprawę zaangażował się wówczas sam papież Jan Paweł II. Arcybiskup Paetz zaprzeczył wówczas zarzutom, jednak pod naciskiem Watykanu złożył rezygnację z obowiązków arcybiskupa metropolity poznańskiego.
Stolica Apostolska nałożyła na niego zakaz udzielania sakramentów święceń i bierzmowania, głoszenia kazań, konsekrowania kościołów i ołtarzy oraz przewodniczenia publicznym uroczystościom. Z czasem zabroniła Paetzowi nawet udziału w nich.