Zwyciężył zdrowy rozsądek w sporze o gaz?
Premier Ukrainy Jurij Jechanurow uznał osiągnięte w Moskwie porozumienie gazowe za zwycięstwo zdrowego rozsądku. Według Jechanurowa jest to kompromisowa, rynkowa ugoda partnerów. Cenę 95 dolarów, którą Ukraina zapłaci za tysiąc metrów sześciennych gazu na swojej granicy, premier nazwał "ekonomicznie uzasadnioną".
04.01.2006 | aktual.: 04.01.2006 13:04
Szef ukraińskiego rządu podkreślił, że nie chce, by porozumienie gazowe traktowano jako ustępstwo którejś ze stron - ukraińskiej czy rosyjskiej. Według niego ugoda osiągnięta po ciężkich negocjacjach świadczy o tym, że Gazprom i ukraiński Naftohaz dobrze rozumieją swoją odpowiedzialność wobec wielu krajów i zwykłych obywateli.
W opinii Jechanurowa swoim zachowaniem podczas konfliktu Ukraina pokazała Europie, że jest partnerem godnym zaufania, który wypełnia swoje zobowiązania. Premier Jechanurow uważa, że z gazowego konfliktu Ukraina powinna wyciągnąć poważne wnioski - przede wszystkim poszukać alternatywnych źródeł energii i znacznie ograniczyć zużycie gazu.
Eksperci podkreślają, że nad Dnieprem zużywa się znacznie więcej gazu niż w bardziej uprzemysłowionych krajach Europy. Premier zaznaczył, że oszczędzać powinni również indywidualni odbiorcy. Rząd rozpatrzy między innymi możliwość przyznawania specjalnych kredytów na wymianę okien w budynkach, co zmniejszy koszty ogrzewania.