PublicystykaZwycięstwo poprzez odstraszanie. Jeśli nie chcemy wojny z Rosją, wschodnia flanka musi być silniejsza

Zwycięstwo poprzez odstraszanie. Jeśli nie chcemy wojny z Rosją, wschodnia flanka musi być silniejsza

Jeśli potencjał militarny Sojuszu oraz samej polskiej armii nie zostanie wyraźnie wzmocniony, Moskwa może zaryzykować powtórzenie "wariantu krymskiego", w którym zajmuje terytorium Polski lub jednego z państw bałtyckich, zanim siły uderzeniowe NATO będą w stanie przygotować się do kontruderzenia - wynika z raportu think-tanku CSBA.

Zwycięstwo poprzez odstraszanie. Jeśli nie chcemy wojny z Rosją, wschodnia flanka musi być silniejsza
Źródło zdjęć: © PAP | ALEXANDER NEMENOV /AFP POOL
Marcin Makowski

Jedno z najczęściej powtarzanych rzymskich przysłów brzmi: "chcesz pokoju, szykuj się do wojny". Tak też, w dużym skrócie, brzmią wnioski zaprezentowanego oficjalnie 28 marca w Waszyngtonie raportu think-tanku Center for Strategic and Budgetary Assesments (CSBA). Analitycy szczegółowo przeanalizowali w nim hipotetyczne scenariusze konfliktu z Rosją na flance wschodniej NATO. Według Amerykanów, jeśli potencjał militarny Sojuszu oraz samej polskiej armii nie zostanie wyraźnie wzmocniony, Moskwa może zaryzykować powtórzenie "wariantu krymskiego", w którym zajmuje terytorium Polski lub jednego z państw bałtyckich, zanim siły uderzeniowe NATO będą w stanie przygotować się do kontruderzenia.

Stałe dowództwo dywizji US Army w Polsce

Przy obecnym, szacowanym na około 30 dni czasie mobilizacji strategicznych komponentów US Army w Europie Wschodniej zdolnych do prowadzenia długotrwałego konfliktu zbrojnego, kluczem staje się stworzenie na tyle nowoczesnego i jednocześnie licznego kontyngentu wojsk NATO w Polsce, aby sama ich obecność sprawiła, że scenariusz wojny hybrydowej albo punktowego uderzenia nie będzie się Władimirowi Putinowi opłacał.

Amerykanie sądzą, że osiągnięcie tego typu efektu nie będzie możliwe bez pewnej rewolucji w myśleniu o roli flanki wschodniej i jej znaczeniu geopolitycznym. Stąd koniecznym minimum będzie możliwe szybkie utworzenie stałego i pełnego dowództwa dywizji w Polsce oraz dowództwa korpusu zdolnego do szybkiej pomocy zlokalizowanego w Niemczech. - Dlaczego dywizja? Naszym zdaniem to najmniejsza jednostka mająca cechy samodzielności bojowej oraz pasujący do scenariusza lokalnego konfliktu z Rosją miks uzbrojenia - mówi Wirtualnej Polsce Billy Fabian, jeden z autorów raportu "Strenghtening the Defense of NATO’s Eastern Frontier".

Nie dać szansy Rosji

Sojusz Północnoatlantycki w Polsce musi również wzmocnić siły artylerii rakietowej i obrony powietrznej - kluczowych obszarów uzbrojenia zdolnych do podporządkowania sobie innych odcinków współczesnego pola walki. Amerykanie postulują również możliwie szybkie zwiększenie potencjału jednostek wsparcia – logistycznych, inżynieryjnych rozpoznania oraz oddziałów od cyberbezpieczeństwa, a także sformowanie w Europie nowej brygady pancernej.

Z perspektywy wskazań CSBA wszystkie te wzmocnienia zmierzają do jednego celu. Chodzi o uniknięcie sytuacji, w której Moskwa korzystając z chwilowego zamieszania na arenie międzynarodowej - np. napięcia chińsko-amerykańskiego na Morzu Południowochińskim, albo napięć etnicznych w krajach bałtyckich - testuje realną solidarność i spoistość NATO na flance wschodniej. W obecnej sytuacji Kreml, stosując tzw. strategię antydostępową (A2/AD), polegającą na wykorzystaniu regionalnej przewagi wojsk rakietowych, artylerii lufowej, łączności oraz lotnictwa zdolnych do odcięcia posiłków NATO - anektuje strategiczny region państwa sojuszu, np. przesmyk suwalski.

Jeśli Sojusz nie będzie w stanie odpowiedzieć błyskawiczną kontrą, a zamiast tego jak w Donbasie i na Krymie dojdzie do negocjacji oraz budowania polityki na faktach dokonanych, tym samym podkopane zostanie zaufanie nie tylko do Sojuszu, co do samego potencjału militarnego USA. Co z kolei uruchamia potencjał konfliktu nuklearnego oraz powoduje erozje zaufania do US Army w regionie Azji i Pacyfiku - twierdzi waszyngtoński think-tank. Aby uniknąć wspomnianego efektu domina, naukowcy i byli wojskowi z Pentagonu w swoim raporcie sugerują także możliwie szybkie wprowadzenie kilku kluczowych zmian w strategii i uzbrojeniu Wojska Polskiego.

Polska armia musi być nowocześniejsza

Zdaniem CSBA Polska nie potrzebuje liczniejszej, tylko nowocześniejszej armii, stawiając (kosztem śmigłowców i marynarki wojennej) na obronę przeciwrakietową, nowoczesne myśliwce piątej generacji, rozpoznanie, łączność, wywiad, walkę elektroniczną i cybernetyczną. Jedną ze słabszych stron naszego uzbrojenia jest również brak skutecznego obrony przeciwlotniczej krótkiego zasięgu. Eksperci zwracają również uwagę, że Rosja dzięki połączeniu środków walki elektronicznej, cybernetycznej i systemów działających w przestrzeni kosmicznej, może w dużej mierze utrudnić NATO wykorzystanie standardowych środków łączności, dowodzenia i rozpoznania.

- Dlatego właśnie ważne jest, aby Polska dokonała przeskoku technologicznego, mogąc bronić się skutecznie na współczesnym, wymagającym polu walki. Aby Polskie Wojsko mogło ponieść ryzyko szybszej modernizacji, konieczne jest, aby w tym kluczowym czasie miało silne wsparcie zwiększonej liczebnie armii Amerykańskiej na wschodniej flance - mówi WP współautor raportu Mark Gunzinger. - CSBA to think-tank założony przez byłych księgowych Pentagonu, z jego rekomendacjami w analitycy wojskowi Waszyngtonu na pewno się liczą - dodaje Sławomir Dębski, dyrektor Polskiego Instytutu Spraw Międzynarodowych, który był partnerem merytorycznym raportu. W prezentacji w Waszyngtonie, która odbyła się 28 kwietnia, brał udział również wiceminister obrony Tomasz Szatkowski.

Marcin Makowski z Waszyngtonu dla WP Opinie

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)