Zwrot Szwajcarii. Broń trafi do Ukrainy?
Szwajcaria blokowała dostawy broni do Ukrainy ze względu na politykę neutralności kraju i prawo, które nie zezwala na eksport uzbrojenia do państw "zaangażowanych w wewnętrzny lub międzynarodowy konflikt". W parlamencie trwają jednak dyskusje nad nowelizacją ustawy o materiałach wojennych - informuje weekendowe wydanie "Neue Zürcher Zeitung".
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Szwajcarskie prawo od wiosny uniemożliwiało Niemcom dostawy amunicji do samobieżnych dział przeciwlotniczych Gepard, którą wyprodukowała firma z Zurychu. Według doniesień "Neue Zürcher Zeitung" rząd w Bernie rozpoczął prace nad reformą ustawy, która nie zezwala na eksport materiałów wojennych do krajów.
Szef FDP Thierry Burkart przedstawił propozycję złagodzenia przepisów dot. reeksportu szwajcarskiego uzbrojenia. Proponuje on, by demokratyczne państwa mogły przekazywać szwajcarski sprzęt wojskowy bez konsultacji z Bernem. Szwajcarscy politycy dyskutują nad ewentualną modyfikacją przepisów.
Helweci chcą, by w kilku przypadkach transfer broni i amunicji był możliwy. Nowe rozwiązanie mogłoby zostać wykorzystane w przypadku przekazywania materiałów wojennych do Ukrainy. Do przełomu może dojść już na początku lutego.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Możliwym kompromisem jest fakt, że państwa demokratyczne i liberalne będą mogły w przyszłości przekazywać lub odsprzedawać szwajcarski sprzęt wojskowy. Ale musimy jeszcze zagłębić się w dokładne szczegóły - mówi członek Szwajcarskiej Partii Ludowej (SVP - przyp. red.) Werner Salzmann. - Czerwoną linią SVP jest neutralność - dodaje.
- Wszyscy ci, którzy teraz głośno krzyczą, że Szwajcaria jest neutralna i musi w każdym przypadku zapobiegać transferowi materiałów zbrojeniowych, muszą po prostu wiedzieć jedno: Czyniąc to, w rzeczywistości nie jesteśmy neutralni, ponieważ utrudniamy zachodniemu sojuszowi w jego wysiłkach na rzecz wsparcia Ukrainy. W ten sposób Szwajcaria, chcąc nie chcąc, pomaga agresorowi - Rosji - przekonuje Burkart cytowany w "NZZ Magazin".