Zwrot w Londynie. Nowy premier już niemal pewny
Były premier Boris Johnson wycofał się z walki o funkcję premiera Wielkiej Brytanii. Johnson stwierdził, że ma wystarczające poparcie, aby przejść do następnego etapu, ale znacznie mniej niż jego konkurent i były minister finansów Riszi Sunak.
Boris Johnson w oświadczeniu napisał, że swoją decyzję podjął mimo dużych szans na sukces w wyborach w Partii Konserwatywnej i powrót na Downing Street.
Johnson rezygnuje. Sunak ma coraz więcej szans
"Jednak w ciągu ostatnich dni ze smutkiem doszedłem do wniosku, że to po prostu nie byłoby właściwe. Nie można skutecznie rządzić, jeśli nie ma się wsparcia zjednoczone partii w parlamencie" - stwierdził Johnson w oświadczeniu.
Miał też w niedzielę zwrócić si do trzeciej pretendentki do walki o przywództwo, liderki Izby Gmin Penny Mordaunt, by wycofała się z wyścigu.
Johnson, który formalnie nie ogłosił swojego akcesu do powrotu na Downing Street, spędził weekend na próbach przekonania konserwatywnych polityków do poparcia jego kandydatury.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ciężka artyleria przy granicy. Coraz więcej Rosjan na Białorusi
Sunak był ministrem finansów w rządzie Johnsona od lutego 2020 r. do początku lipca br. Rezygnacje złożone wówczas przez niego i ministra zdrowia Sajida Javida uruchomiły falę kolejnych, co ostatecznie zmusiło Johnsona do ustąpienia ze stanowiska.
Aby wziąć udział w partyjnych wyborach, pretendenci muszą do poniedziałku do godz. 14 lokalnego czasu (godz. 15 w Polsce) zdobyć poparcie co najmniej 100 kolegów klubowych. Na razie Sunak jest jedynym, który zgłosił się do wyborów oraz przekroczył - i to znacząco - wymagany próg, bo według brytyjskich mediów ma już poparcie prawie 150 parlamentarzystów. Johnsona otwarcie poparło około 60 posłów, zaś Mordaunt - 25.
Co więcej, za Sunakiem opowiedziało się w sobotę i niedzielę kilkoro polityków, którzy wywodzą się z zupełnie przeciwnego skrzydła Partii Konserwatywnej, w tym minister handlu międzynarodowego Kemi Badenoch, była minister spraw wewnętrznych w rządzie Liz Truss, Suella Braverman (obie same rozważały start, ale się na to nie zdecydowały), były szef grupy twardych zwolenników brexitu Steve Baker czy były główny negocjator w rozmowach z Unią Europejską David Frost (jest on członkiem Izby Lordów, a nie Izby Gmin, więc jego głos nie jest uwzględniany, ale jest bardzo znamienny).
Źródła: Reuters, PAP
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie klikając TUTAJ