Trwa ładowanie...
31-05-2005 06:38

Zwrócą akcyzę

Jeśli jesteś jednym z miliona nabywców używanego auta, sprowadzonego po 1 maja 2004 roku z krajów unijnych – możesz się starać o zwrot zapłaconej celnikom akcyzy. Lubelski sąd uznał, że pobierano ją bezprawnie.

Zwrócą akcyzę
d2epkvu
d2epkvu

Jak już kilkakrotnie pisaliśmy, do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego wpłynęła skarga Polaka na pobieranie przez nasze służby celne podatku akcyzowego od importowanych samochodów. Po rozpatrzeniu sprawy uznano to za niezgodne z Traktatem Unii Europejskiej, a Polskę oskarżono, że narusza zawarty w nim zakaz dyskryminacji podatkowej. Na razie przepisów nie zmieniono, akcyzę płacić trzeba, dopiero w przyszłości mają być stosowane inne rozwiązania. Wiedząc o tym jeden z mieszkańców Lublina żądał zwrotu zapłaconej akcyzy. Izba Celna z Białej Podlaskiej odmówiła – sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie. Przyznał rację nabywcy auta i orzekł przed paroma dniami, że pobranie akcyzy od używanego samochodu sprowadzonego do Polski z Unii Europejskiej jest sprzeczne z prawem wspólnotowym.

Przepisy unijne są ponad przepisami obowiązującymi w poszczególnych krajach członkowskich. W przypadku sprzeczności, należy uznać wyższość przepisów wspólnotowych – uzasadnia wyrok sędzia Irena Szarewicz-Iwaniuk. – Nasze przepisy, m.in. ustawy o podatku akcyzowym, zawierają unormowania, które dyskryminują towary. Marek Wasilenko, pełnomocnik Izby Celnej nie podważa wyroku, ale podkreśla, że dotyczy on tylko tej jednej sprawy i nie można go rozciągać na wszystkie przypadki pobrania akcyzy.

Prawnicy przypominają, że w polskim prawie nie istnieje instytucja precedensu sądowego, jednak orzeczenie z Lublina jest sygnałem, jak takie sprawy będą traktować sądy. Teraz można się spodziewać kolejnych pozwów, zwłaszcza w przypadku dużych kwot akcyzy.

Minister przegrywa z sądem

Co będzie, jeśli ktoś zdecyduje się na oddanie sprawy do sądu, wygra proces i polski rząd będzie musiał zaprzestać poboru tego podatku, a nawet zwrócić, to co już zabrał? – takie pytanie zadaliśmy kilka dni temu wiceministrowi finansów Jarosławowi Nenemanowi. – Nie sądzę, żeby doszło do takiej sytuacji, ponieważ jest to tylko apel jednej z komisji Parlamentu Europejskiego, a nie decyzja Komisji Europejskiej – stwierdził. I dodał, że nawet decyzja Komisji Europejskiej nie jest wystarczającym argumentem za całkowitym zniesieniem podatku akcyzowego w Polsce.

d2epkvu

Wskazał przy tym przykład Danii, w której opłaty rejestracyjne dochodzą nawet do 100 proc. wartości auta. – Wszyscy to w Unii krytykują, ale nikt nie zmusił Danii, żeby to zmienić – dodaje minister. Tymczasem okazało się, że wiceministra Nenemana oraz nasz rząd może zmusić do zmiany tego twardego stanowiska w sprawie akcyzy nie Bruksela, ale polski sąd. W minioną środę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie orzekł, że lubelski Urząd Celny bezprawnie pobrał opłatę akcyzową od używanego samochodu sprowadzonego przez prywatną osobę do Polski z Belgii. Sąd uchylił decyzję tego urzędu, który odmówił zwrotu pobranej akcyzy. Wyrok jest nieprawomocny i obowiązuje tylko w tej jednej konkretnej sprawie, ale pozwów wobec Skarbu Państwa o zwrot akcyzy jest w polskich sądach znacznie więcej. Niektóre pisma, zwłaszcza motoryzacyjne, prowadzą specjalne akcje, pokazujące, jak importerzy mają walczyć o zwrot akcyzy.

– I co pan na to panie ministrze? – takie pytanie chcieliśmy zadać wiceministrowi Nenemanowi. Niestety – jak nam powiedziano w biurze prasowym resortu finansów – wykorzystał jak większość Polaków długi majowy weekend na odpoczynek. – Na razie nie potrafimy zająć stanowiska w tej sprawie, ani nawet jej skomentować – usłyszeliśmy od Anny Adamkiewicz, zastępcy dyrektora Biura Komunikacji Społecznej Ministerstwa Finansów. – Czekamy na pisemne uzasadnienie z sądu i dopiero wtedy się wypowiemy. Jedno jest pewne – będzie się odwoływać do sądu wyższej instancji – dodała Adamkiewicz. Trudno się dziwić ministerstwu, że nabrało wody w usta. Lubelski przykład może być bowiem kamyczkiem, który ruszy lawinę pozwów. Jeśli Skarb Państwa przegra, to będzie trzeba zwrócić akcyzę od około miliona sprowadzonych z zagranicy samochodów.

Natomiast przepisy narzucające tak wysoką akcyzę można będzie wrzucić do kosza i będziemy mogli sprowadzać auta bez tego podatku. Chyba że fiskus znów wrócić do koncepcji podatku ekologicznego, który miał zablokować import starych aut. Ale i w tym drugim przypadku fiskus przegrał już jedną batalię – posłowie prawie jednomyślnie odrzucili projekt podatku ekologicznego utrzymując, że uderzyłby on w ludzi niezamożnych.

Import

811 tys. 823 samochody używane sprowadzono do Polski w 2004 roku, a wpływy z akcyzy z tego tytułu – jak wynika za danych Ministerstwa Finansów – wyniosły 934,22 mln zł. ∂ Spośród tych ponad 800 tys. używanych samochodów tylko ok. 40 proc. wyjechało na drogi – podała firma Eurotax Polska, monitorująca rynek. Reszta nadal czeka na nabywców. Nasycenie rynku jest zbyt duże, by znaleźć klientów na te auta – uważają eksperci Eurotaksu. ∂ Obecnie spada import samochodów używanych starszych niż 10-letnie – wynika z komunikatu instytutu Samar, który też monitoruje rynek. Zdaniem ekspertów z firmy Samar, u dealerów i w komisach coraz częściej pytania dotyczą samochodów kupionych uprzednio w Polsce, w wieku do 5 lat. Wynika z tego, że samochody z importu już się „przejadły” i nawet dalszy, kilkuprocentowy spadek cen samochodów najstarszych nie będzie czynnikiem decydującym o sprzedaży „okazji z importu”.

d2epkvu

Kiedy płacimy akcyzę

Według Ministerstwa Finansów akcyzę płacimy: 1) w przypadku sprzedaży – z chwilą wystawienia faktury, nie później jednak niż w terminie 7 dni, licząc od dnia wydania wyrobu; 2) w przypadku importu – z dniem powstania długu celnego w rozumieniu przepisów prawa celnego; 3) w przypadku nabycia wewnątrzwspólnotowego – z chwilą nabycia prawa rozporządzania samochodem osobowym jako właściciel, nie później jednak niż z chwilą jego rejestracji na terytorium kraju. 4) osoby dokonujące nabycia wewnątrzwspólnotowego samochodów osobowych niezarejestrowanych na terytorium kraju muszą złożyć deklarację uproszczoną do naczelnika urzędu celnego w ciągu 5 dni, licząc od dnia nabycia oraz dokonać zapłaty akcyzy nie później niż z chwilą rejestracji pojazdu w kraju.

Podwójny haracz

Przypomnijmy, że w niektórych przypadkach płacić trzeba nawet akcyzę podwójną. Przy wjeździe auta na teren Polski – po raz pierwszy, a jeśli nie rejestrowaliśmy takiego samochodu, ale je sprzedaliśmy, powinniśmy zapłacić akcyzę po raz drugi. Przesądza o tym artykuł 80 ustawy o podatku akcyzowym. Mało kto o tym wiedział. Kontrole tzw. PIT-ów samochodowych, prowadzone przez izby celne potwierdzają, że tę drugą akcyzę mało kto uiścił. Celnicy mają prawo żądać raz jeszcze kwoty maksymalnej plus karne odsetki. Ilu z ich petentów będzie się teraz starać o zwrot akcyzy, a w razie odmowy skieruje sprawę do sądu?

Po co ten podatek?

Wiele osób zastanawia się, czy może w ogóle nie być w Polsce podatku od importowanych samochodów. Teoretycznie tak, ponieważ Unia Europejska dąży do eliminowania tego typu barier w wymianie handlowej. Resort finansów upiera się jednak, że podatki od aut z importu muszą być. Skąd ten upór? – Nie da się nagle wymazać z budżetu państwa grubych milionów, które uzyskujemy z tytułu tego podatku – mówi ∑ wiceminister finansów Jarosław Neneman. – Jeśli ktoś chce tak zrobić, to musi wskazać jakimi dochodami zastąpić ten ubytek w budżecie – podnieść akcyzę na benzynę, alkohole, albo energię – dodaje. Na utrzymanie podatku od importowanych samochodów naciskają też producenci i dilerzy. Od dłuższego czasu cierpią bowiem z powodu drastycznego spadku sprzedaży nowych aut i alarmują, że po likwidacji akcyzy zaleje nas fala wraków z Zachodu.

Beata Sypuła, Mariusz Urbanke

d2epkvu
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2epkvu
Więcej tematów