PolskaZwrócą akcyzę

Zwrócą akcyzę

Jeśli jesteś jednym z miliona nabywców używanego auta, sprowadzonego po 1 maja 2004 roku z krajów unijnych – możesz się starać o zwrot zapłaconej celnikom akcyzy. Lubelski sąd uznał, że pobierano ją bezprawnie.

Zwrócą akcyzę

31.05.2005 | aktual.: 31.05.2005 09:22

Jak już kilkakrotnie pisaliśmy, do Komisji Petycji Parlamentu Europejskiego wpłynęła skarga Polaka na pobieranie przez nasze służby celne podatku akcyzowego od importowanych samochodów. Po rozpatrzeniu sprawy uznano to za niezgodne z Traktatem Unii Europejskiej, a Polskę oskarżono, że narusza zawarty w nim zakaz dyskryminacji podatkowej. Na razie przepisów nie zmieniono, akcyzę płacić trzeba, dopiero w przyszłości mają być stosowane inne rozwiązania. Wiedząc o tym jeden z mieszkańców Lublina żądał zwrotu zapłaconej akcyzy. Izba Celna z Białej Podlaskiej odmówiła – sprawą zajął się Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie. Przyznał rację nabywcy auta i orzekł przed paroma dniami, że pobranie akcyzy od używanego samochodu sprowadzonego do Polski z Unii Europejskiej jest sprzeczne z prawem wspólnotowym.

Przepisy unijne są ponad przepisami obowiązującymi w poszczególnych krajach członkowskich. W przypadku sprzeczności, należy uznać wyższość przepisów wspólnotowych – uzasadnia wyrok sędzia Irena Szarewicz-Iwaniuk. – Nasze przepisy, m.in. ustawy o podatku akcyzowym, zawierają unormowania, które dyskryminują towary. Marek Wasilenko, pełnomocnik Izby Celnej nie podważa wyroku, ale podkreśla, że dotyczy on tylko tej jednej sprawy i nie można go rozciągać na wszystkie przypadki pobrania akcyzy.

Prawnicy przypominają, że w polskim prawie nie istnieje instytucja precedensu sądowego, jednak orzeczenie z Lublina jest sygnałem, jak takie sprawy będą traktować sądy. Teraz można się spodziewać kolejnych pozwów, zwłaszcza w przypadku dużych kwot akcyzy.

Minister przegrywa z sądem

Co będzie, jeśli ktoś zdecyduje się na oddanie sprawy do sądu, wygra proces i polski rząd będzie musiał zaprzestać poboru tego podatku, a nawet zwrócić, to co już zabrał? – takie pytanie zadaliśmy kilka dni temu wiceministrowi finansów Jarosławowi Nenemanowi. – Nie sądzę, żeby doszło do takiej sytuacji, ponieważ jest to tylko apel jednej z komisji Parlamentu Europejskiego, a nie decyzja Komisji Europejskiej – stwierdził. I dodał, że nawet decyzja Komisji Europejskiej nie jest wystarczającym argumentem za całkowitym zniesieniem podatku akcyzowego w Polsce.

Wskazał przy tym przykład Danii, w której opłaty rejestracyjne dochodzą nawet do 100 proc. wartości auta. – Wszyscy to w Unii krytykują, ale nikt nie zmusił Danii, żeby to zmienić – dodaje minister. Tymczasem okazało się, że wiceministra Nenemana oraz nasz rząd może zmusić do zmiany tego twardego stanowiska w sprawie akcyzy nie Bruksela, ale polski sąd. W minioną środę Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie orzekł, że lubelski Urząd Celny bezprawnie pobrał opłatę akcyzową od używanego samochodu sprowadzonego przez prywatną osobę do Polski z Belgii. Sąd uchylił decyzję tego urzędu, który odmówił zwrotu pobranej akcyzy. Wyrok jest nieprawomocny i obowiązuje tylko w tej jednej konkretnej sprawie, ale pozwów wobec Skarbu Państwa o zwrot akcyzy jest w polskich sądach znacznie więcej. Niektóre pisma, zwłaszcza motoryzacyjne, prowadzą specjalne akcje, pokazujące, jak importerzy mają walczyć o zwrot akcyzy.

– I co pan na to panie ministrze? – takie pytanie chcieliśmy zadać wiceministrowi Nenemanowi. Niestety – jak nam powiedziano w biurze prasowym resortu finansów – wykorzystał jak większość Polaków długi majowy weekend na odpoczynek. – Na razie nie potrafimy zająć stanowiska w tej sprawie, ani nawet jej skomentować – usłyszeliśmy od Anny Adamkiewicz, zastępcy dyrektora Biura Komunikacji Społecznej Ministerstwa Finansów. – Czekamy na pisemne uzasadnienie z sądu i dopiero wtedy się wypowiemy. Jedno jest pewne – będzie się odwoływać do sądu wyższej instancji – dodała Adamkiewicz. Trudno się dziwić ministerstwu, że nabrało wody w usta. Lubelski przykład może być bowiem kamyczkiem, który ruszy lawinę pozwów. Jeśli Skarb Państwa przegra, to będzie trzeba zwrócić akcyzę od około miliona sprowadzonych z zagranicy samochodów.

Natomiast przepisy narzucające tak wysoką akcyzę można będzie wrzucić do kosza i będziemy mogli sprowadzać auta bez tego podatku. Chyba że fiskus znów wrócić do koncepcji podatku ekologicznego, który miał zablokować import starych aut. Ale i w tym drugim przypadku fiskus przegrał już jedną batalię – posłowie prawie jednomyślnie odrzucili projekt podatku ekologicznego utrzymując, że uderzyłby on w ludzi niezamożnych.

Import

811 tys. 823 samochody używane sprowadzono do Polski w 2004 roku, a wpływy z akcyzy z tego tytułu – jak wynika za danych Ministerstwa Finansów – wyniosły 934,22 mln zł. ∂ Spośród tych ponad 800 tys. używanych samochodów tylko ok. 40 proc. wyjechało na drogi – podała firma Eurotax Polska, monitorująca rynek. Reszta nadal czeka na nabywców. Nasycenie rynku jest zbyt duże, by znaleźć klientów na te auta – uważają eksperci Eurotaksu. ∂ Obecnie spada import samochodów używanych starszych niż 10-letnie – wynika z komunikatu instytutu Samar, który też monitoruje rynek. Zdaniem ekspertów z firmy Samar, u dealerów i w komisach coraz częściej pytania dotyczą samochodów kupionych uprzednio w Polsce, w wieku do 5 lat. Wynika z tego, że samochody z importu już się „przejadły” i nawet dalszy, kilkuprocentowy spadek cen samochodów najstarszych nie będzie czynnikiem decydującym o sprzedaży „okazji z importu”.

Kiedy płacimy akcyzę

Według Ministerstwa Finansów akcyzę płacimy: 1) w przypadku sprzedaży – z chwilą wystawienia faktury, nie później jednak niż w terminie 7 dni, licząc od dnia wydania wyrobu; 2) w przypadku importu – z dniem powstania długu celnego w rozumieniu przepisów prawa celnego; 3) w przypadku nabycia wewnątrzwspólnotowego – z chwilą nabycia prawa rozporządzania samochodem osobowym jako właściciel, nie później jednak niż z chwilą jego rejestracji na terytorium kraju. 4) osoby dokonujące nabycia wewnątrzwspólnotowego samochodów osobowych niezarejestrowanych na terytorium kraju muszą złożyć deklarację uproszczoną do naczelnika urzędu celnego w ciągu 5 dni, licząc od dnia nabycia oraz dokonać zapłaty akcyzy nie później niż z chwilą rejestracji pojazdu w kraju.

Podwójny haracz

Przypomnijmy, że w niektórych przypadkach płacić trzeba nawet akcyzę podwójną. Przy wjeździe auta na teren Polski – po raz pierwszy, a jeśli nie rejestrowaliśmy takiego samochodu, ale je sprzedaliśmy, powinniśmy zapłacić akcyzę po raz drugi. Przesądza o tym artykuł 80 ustawy o podatku akcyzowym. Mało kto o tym wiedział. Kontrole tzw. PIT-ów samochodowych, prowadzone przez izby celne potwierdzają, że tę drugą akcyzę mało kto uiścił. Celnicy mają prawo żądać raz jeszcze kwoty maksymalnej plus karne odsetki. Ilu z ich petentów będzie się teraz starać o zwrot akcyzy, a w razie odmowy skieruje sprawę do sądu?

Po co ten podatek?

Wiele osób zastanawia się, czy może w ogóle nie być w Polsce podatku od importowanych samochodów. Teoretycznie tak, ponieważ Unia Europejska dąży do eliminowania tego typu barier w wymianie handlowej. Resort finansów upiera się jednak, że podatki od aut z importu muszą być. Skąd ten upór? – Nie da się nagle wymazać z budżetu państwa grubych milionów, które uzyskujemy z tytułu tego podatku – mówi ∑ wiceminister finansów Jarosław Neneman. – Jeśli ktoś chce tak zrobić, to musi wskazać jakimi dochodami zastąpić ten ubytek w budżecie – podnieść akcyzę na benzynę, alkohole, albo energię – dodaje. Na utrzymanie podatku od importowanych samochodów naciskają też producenci i dilerzy. Od dłuższego czasu cierpią bowiem z powodu drastycznego spadku sprzedaży nowych aut i alarmują, że po likwidacji akcyzy zaleje nas fala wraków z Zachodu.

Beata Sypuła, Mariusz Urbanke

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)