Zwlekali z przesłuchaniem

"Rzeczpospolita" dowiedziała się nieoficjalnie, że dwaj policjanci, podejrzani o zastrzelenie nastolatka w Poznaniu, potwierdzili na przesłuchaniu, że pomylili go z bandytą. Gazeta dowiedziała się też, że poznański prokurator apelacyjny musiał wydać polecenie bezzwłocznego przesłuchania podejrzanych, gdyż prowadzący sprawę prokuratorzy z Zielonej Góry nie chcieli tego zrobić.

08.05.2004 | aktual.: 08.05.2004 11:00

Sprawę prowadzi zielonogórska prokuratura, gdyż poznańscy prokuratorzy, współpracujący z tamtejszą policją, nie chcieli być posądzeni o stronniczość. Prokuratorzy z Zielonej Góry przyjechali do Poznania w piątek. Zapoznali się z zebranymi dowodami, ale, jak pisze gazeta, ociągali się z rozpoczęciem przesłuchań. "Zwlekali, bo nie chciało im się tego robić, a tłumaczyli, że nie znają materiału dowodowego" - powiedział jeden z poznańskich prokuratorów. W końcu prokurator apelacyjny nakazał rozpoczęcie przesłuchania.

Swoich kolegów broni rzecznik zielonogórskich prokuratorów Kazimierz Rubaszewski. "Sprawa jest trudna. To naturalne, że musieli się z nią dokładnie zapoznać" - mówi.(IAR)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)