Zwierzchnik białoruskiej Cerkwi opowiada o swojej nieszczęśliwej miłości do dziewczyny
Nowy zwierzchnik białoruskiej Cerkwi przyznał, że w młodości przeżył nieszczęśliwą miłość. Jego wybranka wyszła za ...sąsiada. Metropolita Paweł na spotkaniu ze studentami w Mińsku opowiadał o tym, czym powinna być rodzina i jak ją postrzega cerkiew.
13.02.2014 | aktual.: 13.02.2014 12:33
Metropolita Paweł powiedział, że w młodości kochał dziewczynę, z którą dosyć długo się przyjaźnił. - Kilka lat przyjaźniłem się z nią i nawet ani razu nie pocałowaliśmy się (…) Chciałem ją jak kwiatek nieść przez życie (…) Niestety, ona wybrała mojego sąsiada - wyznał metropolita.
Zwierzchnik białoruskiej cerkwi dał do zrozumienia, że na jego postępowaniu w znacznym stopniu zaważyły popularne w owym czasie w Związku Radzieckim indyjskie filmy. Ich sens sprowadzał się do tego, że młodzi ludzie powinni się przyjaźnić, ale w żadnym wypadku nie należy się całować.
Jego przyjaciółka przyznała otwarcie, że wybrała jego sąsiada ze względów materialnych. Obiecano jej, że po zawarciu związku małżeńskiego dostanie samochód marki „Moskwicz” - do czego w konsekwencji nie doszło. 61-letni metropolita Paweł przyznał, że dla niego była to bardzo poważna lekcja życiowa.