ZUS w Niemczech - jeszcze bardziej skomplikowany
Kłopoty z odliczeniem składki na
ubezpieczenie zdrowotne za Polaków pracujących w Niemczech oraz
problemy z wyliczeniem dla nich składek na ZUS, to główne
zmartwienia polskich pracodawców zatrudniających Polaków w RFN.
W piątek kończy się 18 edycja Polsko-Niemieckich Dni Poradnictwa. Wzięło w nich udział około 100 pracodawców i 300 osób indywidualnych.
Według doradcy prezesa ZUS Andrzeja Pędzierskiego, pracodawcy skarżą się przede wszystkim na bardzo wysokie koszty zatrudniania w Niemczech, wynikające z wysokości składek na ubezpieczenie społeczne. Podstawa wyliczenia takiej składki to wynagrodzenie pracownika w euro przeliczone na złotówki, pomniejszone o diety wynikające z dni pobytu pracownika w Niemczech oraz powiększone o koszty zakwaterowania takiego pracownika.
Pracodawcy skarżą się, że jest to skomplikowane i kosztowne, przez co mają niższą rentowność niż firmy niemieckie - powiedział Pędzierski. Dodał, że pracodawcy chcieliby, by podstawą wymiaru wyliczenia składki było przeciętne wynagrodzenie pracownika w gospodarce narodowej w kraju, wyliczone przez GUS, tak jak przed 1998 rokiem.
Z kolei członkini zarządu niemieckiego Federalnego Zakładu Ubezpieczeń Pracowników Umysłowych Anne Meurer zaapelowała, by osoby, które kiedyś pracowały na obszarze NRD postarały się o skompletowanie wszelkiej dokumentacji, która może być dla nich przydatna do wyliczenia świadczeń z tytułu ubezpieczenia społecznego. Zakłady, które zostały tam zlikwidowane lub będą zlikwidowane, mają obowiązek przechowywać dokumentację dotyczącą pracowników do 2006 roku. Potem te dokumenty mogą zostać zniszczone.(ck)