Żubr zastrzelony dla mięsa. Kłusownikiem pracownik nadleśnictwa Łobez
Policja ustaliła, kto zabił żubra w okolicach Banina w Zachodniopomorskiem. To pracownik nadleśnictwa Łobez. Wszystko wskazuje na to, że zwierzę zabito dla mięsa. "To skrajnie barbarzyński czyn" - mówi nadleśniczy.
Okazało się, że to pracownik nadleśnictwa Łobez 23 września zabił żubra, a potem wyciął z jego ciała mięso. Nadleśniczy Oktawian Dudziak zapowiedział, że kłusownik poniesie surowe konsekwencje, łącznie ze zwolnieniem z pracy.
- Mimo że upłynęło już kilka dni od popełnienia tego przestępstwa, nadal ta sytuacja jest dla mnie emocjonalna i bulwersująca - powiedział w TVN24 nadleśniczy. - Brakuje słów do określenia tego, co się stało. Dla nas leśników, przyrodników jest to po prostu nie do pomyślenia. Określenie, że to jest skrajnie barbarzyński czyn, to chyba nawet mało - dodał.
Przedstawiciele Zachodniopomorskiego Towarzystwa Przyrodniczego uważają, że kłusownik nie działał sam.
- Z reguły potrzeba trzech-czterech osób, żebyśmy z żubrem wykonywali jakiekolwiek czynności, w związku z czym myślę, że jeden człowiek by sobie z tym rady nie dał - powiedział Maciej Tracz.
Żubr zabity dla mięsa?
Zdaniem przyrodników 6-letni żubr został zabity dla mięsa, bo oprawiono go bardzo precyzyjnie. Kłusownik odciął ogon, aby nie udało się ustalić, z którego stada pochodzi byk. W pobliżu ogona wszczepiany jest chip z informacjami.
Sprawca został zatrzymany przez policję w ubiegły czwartek. Powiedział, że zastrzelił żubra "przez przypadek". Miał go pomylić z dzikiem. Przyrodnicy zwracają jednak uwagę na to, że byk dostał strzał prosto w serce. Żubr jest gatunkiem chronionym i mężczyźnie grozi nawet pięć lat więzienia. Zabite zwierzę znalazł 23 września grzybiarz, ale lokalny leśniczy przekazał tę informację policji dopiero dwa dni później.
W Polsce żyje około 1,5-2 tys. żubrów, w tym około 320 w woj. zachodniopomorskim.
Źródło: gazeta.pl, TVN24
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl