"ZSRR żywiła wojnę i agresję niemiecką"
Jako "propagandowe zabiegi" ocenił prezes Instytutu Pamięci Narodowej Janusz Kurtyka ostatnie wypowiedzi niektórych rosyjskich historyków na temat genezy II wojny światowej. - Pakt Ribbentrop-Mołotow powinien nazywać się paktem Hitler-Stalin - podkreślił.
Rosyjski historyk Aleksandr Djukow, autor książki "'Pakt Mołotow-Ribbentrop' w pytaniach i odpowiedziach", której prezentacja odbyła się we wtorek w Moskwie, twierdzi, że istnieje domniemanie, że polsko-niemieckiemu układowi o nieagresji z 1934 roku towarzyszył tajny protokół, wymierzony przeciwko ZSRR. We wtorek też rosyjski wywiad zapowiedział, że 31 sierpnia zaprezentuje zbiór dokumentów, m.in. - jak przypuszczają Rosjanie - dowody na to, że Polska jeszcze w 1934 roku zawarła z Hitlerem tajny pakt przeciw ZSRR.
- Polityka Rzeczypospolitej w okresie tuż przed wybuchem II wojny światowej doczekała się tak wielu opracowań, jest tak dokładnie przebadana, że sowiecki wywiad chyba nie zdobył żadnych tajemnic, które nie byłyby znane polskim historykom - powiedział Kurtyka, odnosząc się do zapowiedzi Rosyjskiej Służby Wywiadu Zagranicznego (SWR).
Jak zaznaczył, ZSRR "żywiła II wojnę światową, żywiła agresję niemiecką swoimi dostawami aż do czerwca 1941 roku".
- W światowej historiografii najpoważniejszą jest interpretacja paktu, która mówi o tym, że Stalin chciał pchnąć Hitlera do wojny z demokracjami zachodnimi, aby obie strony się wykrwawiły - dodał Kurtyka.
- Hitler chciał wywołać wojnę lokalną i do tego był mu potrzebny pakt ze Stalinem. Zresztą Hitler początkowo do tego paktu był nastawiony niechętnie, to Stalin starał się od marca 1939 r. wysyłać do Berlina sygnały namawiające do zbliżenia - powiedział prezes IPN. - To są prawdy banalne - podkreślił.