ZSRR kłamał - misja Gagarina przebiegała inaczej
Radzieckie władze kłamały, kiedy informowały o sukcesie lotu Jurija Gagarina w kosmos - pisze brytyjski dziennik "Daily Telegraph", powołując się na nową książkę na temat historycznej misji.
Związek Radziecki utrzymywał, że lot Jurija Gagarina w kosmos był pasmem sukcesów. Nowa książka, "108 minut, które zmieniły świat" autorstwa rosyjskiego dziennikarza Antona Pierwuszina, opublikowana w przededniu 50. rocznicy wyprawy, ukazuje nieznane wcześniej fakty.
"Przez wiele lat radziecka literatura utrzymywała, że Jurij Gagarin i jego kapsuła lądująca wylądowali tam, gdzie powinni" - pisze autor. Okazało się, że było inaczej. Radzieccy naukowcy wyliczyli, że Gagarin wyląduje ok. 1200 km od Moskwy. Tam też na niego czekali. Gagarin wylądował jednak 800 km od Moskwy. Musiał więc znaleźć telefon i poinformować, co się z nim dzieje i gdzie jest.
Związek Radziecki kłamał także np. w kwestii tego, jak Gagarin wylądował. Władze twierdziły, że wylądował w kapsule, chociaż kosmonauta katapultował się i lądował na spadochronie. Pierwuszin pisze, że nieprawdziwą informację podawano po to, żeby można było uznać wysokość lotu za rekordową.