Zrobiła dwa testy na koronawirusa. Wyniki ją zszokowały
Pewna mieszkanka Głogowa (woj. dolnośląskie), chcąc wyjechać do swojej córki za granicę, zrobiła dwa komercyjne testy na COVID-19. Ich wyniki ją zszokowały. Jak się okazało, były ze sobą sprzeczne.
Mieszkankę Głogowa na Dolnym Śląsku spotkała bardzo nietypowa sytuacja. 77-latka chcąc udać się do swojej córki, która mieszka na co dzień w Niemczech, musiała wykonać przed podróżą test na obecność COVID-19. Swoją historię opisała w rozmowie z "Expressem Ilustrowanym".
- A tu niespodzianka! Mój wynik wyszedł pozytywny – powiedziała. Po otrzymaniu wyniku została również poinformowana o tym, że jej dane przekazane zostały do specjalnego systemu.
Po tym, jak pierwszy komercyjny test wykonany przez 77-latkę dał wynik pozytywny, dla uzyskania 100-procentowej pewności córka zaleciła jej zrobienie drugiego, tym razem w innej placówce.
Poszła zrobić drugi test
77-letnia kobieta poszła za radą swojej córki i już kolejnego dnia zdecydowała się na wykonanie drugiego testu. Ten dał wynik negatywny, wykluczając tym samym zakażenie koronawirusem. Jak przekazała dalej w rozmowie z portalem "Express Ilustrowany", wynik ten bardzo ją ucieszył.
- Drugi test wyszedł ujemny. Zapytałam, czy ta informacja też trafi do tego samego centrum, z którego do mnie pisali i potwierdzili, że tak. W takim razie po niedzieli znowu się szykuję w drogę do Niemiec, do córki! - stwierdziła.
Źródło: "Express Ilustrowany"