Zrobił furorę w internecie - teraz "zmienił płeć"
Aktor Łukasz Garlicki, jeden z założycieli Projektu Warszawiak, został wybrany przez Magazyn "Machina" Syrenką Warszawską 2011. To pierwsza syrenka płci męskiej w historii plebiscytu. - Nie każdemu facetowi dane jest być Syrenką Warszawską! Czuję się wspaniale, że mogę reprezentować miasto - cieszy Garlicki.
01.03.2011 | aktual.: 01.03.2011 14:33
Lukasz Garlicki, warszawiak z urodzenia, aktywnie promuje muzyczny folklor stolicy. W tym roku nie było głosowania. Redakcja przyznała tytuł przez aklamację.
- Zobaczyliśmy coś, co nas zachwyciło. Nie mieliśmy żadnych wątpliwości, że to powinien być Łukasz Garlicki - powiedział Piotr Metz, redaktor naczelny "Machiny".
- Nie każdemu facetowi dane jest być Syrenką Warszawską! Czuję się wspaniale, że mogę reprezentować miasto, w którym się urodziłem i które bardzo lubię. Jestem związany zwłaszcza z Bielanami i Żoliborzem - tam się wychowałem i z tymi dzielnicami wiąże się większość moich wspomnień - powiedział Łukasz Garlicki.
Łukasz Garlicki, syn Piotra Garlickiego, jest aktorem młodego pokolenia, absolwentem warszawskiej Akademii Teatralnej. Współtworzył kilka offowych projektów muzycznych (m.in. Kobyły z Saturna, Działoszyn Band - razem z muzykami Łąki Łan). Grał w filmach m.in. Dariusza Gajewskiego ("Warszawa", "Lekcja pana Kuki"), Andrzeja Wajdy ("Wyrok na Franciszka Kłosa") i Władysława Pasikowskiego ("Reich"). Występuje także w najnowszym filmie Jerzego Hoffmana - "Bitwa warszawska 1920".
Robiący furorę w internecie "Projekt Warszawiak" jest jego kolejnym muzycznym przedsięwzięciem. To sześć piosenek inspirowanych muzycznym folklorem przedwojennej Warszawy, które Łukasz Garlicki, autor tekstów Jacek Jędrasik, młody gitarzysta Marek Kępa oraz reżyser dźwięku Szymon Orfin ubrali w nowe, elektroniczne, szaty.
"Warszawa. Miasto ze złamanym kręgosłupem, zniszczoną tradycją i brzydkim, nieuprzejmym dziś charakterem, zasługuje na szacunek. Niewiele autentycznych śladów przeszłości tu zostało, tym bardziej warto ich poszukać i podzielić się z innymi" - tak młodzi warszawscy twórcy zapowiadali projekt, mający wskrzesić dawną muzyczną tradycję stolicy.
"Machina" wybrała syrenkę po raz czwarty. W zeszłym roku głosami czytelników wygrała Krystyna Janda. Poprzednio okładkę "Machiny" zdobiły w syrenich strojach także Monika Olejnik i Edyta Górniak. Dla autorów pomysłu na wybór osobowości, która przeobrażona w syrenę staje się symbolem Warszawy, inspiracją były zmiany wizerunku Marianny - uosobienia Francji.