"Zrezygnujemy z komisji zagranicznej w zamian za korzyści dla Polski"
Z komisji ds. zagranicznych możemy zrezygnować, jeśli otrzymamy w zamian propozycję, z której wynikną długofalowe korzyści dla Polski - powiedział "Dziennikowi" Jacek Saryusz-Wolski,
eurodeputowany PO.
22.01.2007 | aktual.: 22.01.2007 05:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Ostatnio można odnieść wrażenie, że cieszy się pan większym poparciem PiS niż Platformy. Jak pan jako członek PO czuje się w takiej sytuacji? - zapytał "Dziennik" Saryusza-Wolskiego.
Respektowaną dotąd w Parlamencie Europejskim zasadą było, że polskie delegacje w swoich frakcjach podejmowały suwerenne decyzje i one nie były komentowane. Wrzawa, z jaką mamy do czynienia, nie sprzyja osiągnięciu celu, jakim jest dla mnie wywalczenie maksymalnie dobrej pozycji Polski i pozycji PO w Parlamencie Europejskim. Negocjacje w ważnych sprawach nie powinny toczyć się przy podniesionej kurtynie, lecz w ścisłej dyskrecji- stwierdził eurodeputowany PO.
Większość komentatorów mówi, że nie da się uzyskać niczego lepszego od przewodnictwa w komisji ds. zagranicznych, bo teraz tam będą się rozstrzygać najważniejsze dla nas sprawy - zauważył "Dziennik".
Według Saryusza-Wolskiego, możliwe uzyskanie pakietu, który przewyższy korzyści płynące z komisji ds. zagranicznych. To musi być oczywiście duży pakiet. W oświadczeniu Platformy obok wymienienia funkcji, jakich się domagamy, jest mowa o uzyskaniu wsparcia naszych partnerów dla silnej pozycji Polski w Parlamencie Europejskim. O wszystkim szczegółowo nie możemy mówić, bo negocjacje są w toku - dodaje eurodeputowany. (PAP)