Zostawili trzylatkę w nagrzanym samochodzie. Tak się tłumaczyli
Trzylatkę pozostawioną w samochodzie na parkingu centrum handlowego w Zamościu z auta wyjęli funkcjonariusze. Zanim wybili szybę, próbowali wołać do dziecka, jednak miało ono zamknięte oczy i nie reagowało na hałasy. Od rodziców policjanci usłyszeli absurdalne tłumaczenie.
15.07.2024 | aktual.: 16.07.2024 06:36
O zdarzeniu, do którego doszło w sobotę około godz. 19:30 na parkingu centrum handlowego przy ulicy Wyszyńskiego w Zamościu, powiedzieli policjantom świadkowie. Funkcjonariusze wówczas patrolowali okolice sklepu, gdy poinformowano ich o tym, że w zamkniętym, nagrzanym samochodzie znajduje się mała dziewczynka.
Chwilę potem w środku centrum handlowego usłyszeć można było komunikat - do pilnego przybycia na parking wezwany został właściciel pojazdu. Nikt jednak na to wezwanie nie zareagował.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Dziecko miało zamknięte oczy i nie reagowało"
W związku z tym policjanci, którzy zauważyli, że w aucie pozamykane były wszystkie okna, zaczęli wołać do dziewczynki przez zamkniętą szybę. Jak przekazała asp. sztab. Dorota Krukowska-Bubiło, "dziecko było przepocone, miało zamknięte oczy i nie reagowało na hałasy". To dlatego funkcjonariusze wybili szybę w aucie, a następnie wyjęli trzylatkę.
Okazało się, że dziewczynka prawdopodobnie spała. Mundurowi natychmiast podali jej wodę do picia, na miejsce dotarła też załoga karetki, która udzieliła jej pomocy. Dziecko przeszło badania, po których przekazano ją z powrotem pod opiekę rodziców. Na szczęście dziewczynce w wyniku zdarzenia nic się nie stało.
Jak potem ustalili funkcjonariusze, jej opiekunowie w wieku 33 i 45 lat udali się w tym czasie na zakupy razem z drugim dzieckiem. Rodzice tłumaczyli, że trzylatkę pozostawili w samochodzie, ponieważ nie chcieli jej budzić.
Śledczy ustalą teraz szczegóły zdarzenia, w tym czas, w którym dziewczynka przebywała w szczelnie zamkniętym pojeździe. Za narażenie dziecka nie niebezpieczeństwo utraty zdrowia, a nawet życia grozi kara do pięciu lat więzienia - przypomina KMP Zamość.
"Wystarczy kilkanaście minut"
"Pamiętajmy! Niezależnie od tego, na jak długo pozostawiamy dziecko w szczelnie zamkniętym samochodzie, niebezpieczeństwo może zaistnieć bardzo szybko, zwłaszcza gdy na dworze panują tak wysokie temperatury. Wystarczy kilkanaście minut, aby w pozostawionym na słońcu pojeździe temperatura wzrosła do poziomu, który może zagrażać życiu" - podano również w komunikacie.
"Osoby lub zwierzęta pozostawiane w takich warunkach mogą być narażone na przegrzanie organizmu, które może zakończyć się śmiercią. Widząc zagrożenie, nie bądźmy obojętni i poinformujmy o wszystkim Policję, dzwoniąc pod numer alarmowy 112" - zaapelowano.
Przeczytaj też:
Źródło: KMP Zamość