Na plaży znaleźli komplet ubrań. Niespodziewany finał poszukiwań
Na plaży w Ustce znaleziono ubrania i walizkę. Jednak ratownikom z Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa nie udało się nikogo odnaleźć. Do sprawy włączyła się policja. Ostatecznie zaginionego znaleźli strażnicy miejscy. Mężczyźnie nic się nie stało, był pijany.
- Od godziny 10 trwały poszukiwania. My, jako służba SAR, szukaliśmy od strony lądu. Dodatkowo poszukiwania były prowadzone też od strony wody. Ostatecznie nikogo nie odnaleziono - przekazał TVN24 Rafał Goeck, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwań i Ratownictwa.
Goeck potwierdził, że podjęto poszukiwania z powodu znalezienia na plaży walizki i kompletu ubrań. W bagażu były dokumenty i na ich podstawie policja dalej prowadziła poszukiwania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Cały i zdrowy", ale pijany
- Informacja o prowadzonych poszukiwaniach została przekazana do innych służb przez policję. Mężczyzna został odnaleziony przez funkcjonariuszy straży miejskiej na terenie Ustki, jest cały i zdrowy - przekazał redakcji mł. asp. Jakub Bagiński, oficer prasowy z Komendy Miejskiej Policji w Słupsku.
Policjant poinformował, że "badanie alkomatem wykazało, że w organizmie mieszkańca województwa mazowieckiego znajduje się blisko 2,5 promila alkoholu".
- Z uwagi na jego stan policjanci podjęli decyzję o umieszczeniu go w izbie wytrzeźwień - przekazał Bagiński.
Źródło: TVN24