Został ranny na granicy. Alarmujące doniesienia o stanie zdrowia żołnierza
Alarmujące informacje dotyczące stanu zdrowia żołnierza rannego na polsko-białoruskiej granicy podaje radio RMF FM. Według nieoficjalnych ustaleń dziennikarza stacji, raniony w brzuch wojskowy jest w stanie śmierci klinicznej.
Doniesienia stacji próbowaliśmy potwierdzić u rzeczniczki prasowej WZZ Podlasie oraz u rzecznika Wojskowego Instytutu Medycznego. Nie podają jednak oficjalnych informacji w tej sprawie.
Chodzi o żołnierza, który pod koniec maja został raniony podczas służby na pasie granicznym w Dubiczach Cerkiewnych. Próbujący się wedrzeć do Polski migranci ugodzili żołnierza w brzuch nożem zamocowanym na konarze.
Dramatyczne doniesienie o stanie żołnierza
Jak podaje RMF FM, żołnierz przebywa obecnie w Wojskowym Instytucie Medycznym na Szaserów w Warszawie. Został tam przetransportowany z Hajnówki, gdzie prowadzono wcześniejsze leczenie.
"Z nieoficjalnych informacji naszego reportera wynika, że lekarze wraz z bliskimi mają teraz podejmować decyzje, czy, a jeśli tak, w jaki sposób kontynuować procedury podtrzymywania życia poszkodowanego żołnierza" - informuje RMF FM, ranny żołnierz ma być w stanie śmierci klinicznej.
"Stan bardzo ciężki"
Wcześniej w czwartek o stan zdrowia rannego żołnierza zapytany został minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz. - Został przewieziony do Wojskowego Instytutu Medycznego Warszawie ze szpitala w Hajnówce. Te ostatnie informacje wskazywały na stan bardzo ciężki - powiedział wicepremier podczas konferencji prasowej.
Do rannego nawiązał również Andrzej Duda. Prezydent zapowiedział zwołanie Rady Bezpieczeństwa Narodowego. Zaznaczył, że niepokojące są ataki na polskich żołnierzy, które w ostatnim czasie miały miejsce, "kiedy żołnierze zostali poranieni, a (...) jeden z żołnierzy znajduje się w tej chwili bardzo dramatycznego zagrożenia dla życia i zdrowia".
Atak na polskich żołnierzy
Do tragicznego zdarzenia w Dubiczach Cerkiewnych doszło 28 maja. Kilkudziesięciu migrantów próbowało sforsować granicę Polski.
W żołnierzy rzucali kamieniami i konarami drzew. Mieli też ostre narzędzia przymocowane do gałęzi. To właśnie taką dzidą ugodzony został jeden z wojskowych, kiedy próbował zagrodzić wyłom w zaporze.
Źródło: RMF FM, WP Wiadomości