Żona b.ministra: ma straszliwe bóle, wypuśćcie go
Stan zdrowia przetrzymywanego od grudnia w areszcie byłego szefa MSW Ukrainy Jurija Łucenki jest tak zły, że może on nie dożyć ogłoszenia wyroku w toczącym się obecnie przeciwko niemu procesie sądowym - ostrzegła ukraińska opozycja. O gwałtownym pogorszeniu zdrowia Łucenki poinformowała także jego żona, Iryna.
09.09.2011 | aktual.: 09.09.2011 16:31
- Jura śpi po 12-14 godzin na dobę, co nie jest dla niego normalne. Nie ma nawet siły, by utrzymać w ręku książkę, nie ma siły czytać. Jest bardzo osłabiony, odczuwa straszliwe bóle, lecz nadal znajduje się w celi, nie przewieziono go nawet na oddział szpitalny (aresztu) - oświadczyła Iryna Łucenko.
Dwie opozycyjne partie, Nasza Ukraina i Za Ukrainę, zaapelowały tymczasem do władz, by wypuściły Łucenkę na wolność, aby mógł leczyć się pod opieką cywilnych lekarzy, a nie specjalistów z aresztu śledczego.
"Artykuł 49 konstytucji Ukrainy zapewnia każdemu obywatelowi prawo do opieki medycznej. Bezpodstawne aresztowanie i więzienie Łucenki nie pozwala mu skorzystać z tego prawa" - czytamy w oświadczeniu ugrupowań opozycji.
Lekarze, którzy badali niedawno Łucenkę stwierdzili, że choruje on na marskość wątroby. Może być ona następstwem miesięcznej głodówki, którą były szef MSW prowadził na przełomie kwietnia i maja.
Proces Łucenki ruszył 23 maja. Prokuratura zarzuca mu nadużycia podczas sprawowania urzędu. Chodzi o to, że będąc szefem MSW przyznał swemu kierowcy dodatek emerytalny w wysokości 40 tys. hrywien (ok. 15 tys. złotych), za co grozi nawet osiem lat więzienia.
Łucenko, jeden z bohaterów pomarańczowej rewolucji 2004 roku, uważa, że działania sądu i prokuratury wobec niego mają podtekst polityczny i są wyrazem zwalczania opozycji przez ekipę prezydenta Wiktora Janukowycza.
Obecne władze Ukrainy odrzucają te oskarżenia i utrzymują, że nie walczą z przeciwnikami politycznymi, lecz z korupcją.