Żołnierze zastrzelili Palestyńczyka z miotłą w ręku
Izraelscy żołnierze zabili w
miejscowości Dahirija Palestyńczyka, podejrzanego o udział w
zamachu. Otoczyli jego dom przed świtem i otworzyli ogień,
prawdopodobnie biorąc trzymaną przez niego miotłę za karabin.
Według rzecznika armii izraelskiej, żołnierze przybyli do Dahirii na północy Zachodniego Brzegu, żeby aresztować 36-letniego Dżamila Al-Tala, członka zbrojnego ugrupowania powiązanego z Fatahem.
Otoczyli dom i zaczęli strzelać do podejrzanego osobnika znajdującego się na dachu. Okazało się, że był to oskarżony, nie był jednak uzbrojony. Podczas przeszukania domu znaleziono fałszywe paszporty, magazynki z nabojami, mundur armii izraelskiej i inne przedmioty wskazujące na przygotowania do zamachu - powiedział wojskowy rzecznik.
Jak twierdzi radio izraelskie, mężczyzna trzymał w ręku kij, który żołnierze wzięli za karabin. Agencja AFP zwraca uwagę, że równie dobrze mogła to być miotła, którą znaleziono przy ciele zabitego.
Rodzina i sąsiedzi Al-Tala zaprzeczają, jakoby angażował się on w jakąkolwiek działalność antyizraelską.
Według obliczeń agencji AFP, od początku intifady (powstania palestyńskiego), która wybuchła we wrześniu 2000 roku, zginęło 3885 osób, w tym 2919 Palestyńczyków i 896 Izraelczyków.