Żołnierz rzucił się z nożem na żonę. Dostał łagodną karę, przenieśli go do innej jednostki

Szymon K. z Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych Wojska Polskiego pociął nożem swoją żonę, usłyszał zarzuty i został jedynie przeniesiony do innej jednostki. Z decyzją o losie żołnierza resort Obrony Narodowej zwlekał blisko miesiąc.

Żołnierz rzucił się z nożem na żonę. Dostał łagodną karę, przenieśli go do innej jednostki
Źródło zdjęć: © East News | Łukasz Solski
Sylwester Ruszkiewicz

27.06.2018 | aktual.: 28.06.2018 12:49

Dwadzieścia lat w służbie, wysokie kwalifikacje i sumienność – wydawałoby się, że Szymon K. to żołnierz bez skazy. A jednak…

23 września 2017 r. będąc pod wpływem alkoholu rzucił się z nożem na swoją żonę w mieszkaniu w Piastowie i poważnie ranił kobietę. Iwona K. z ranami kłutymi na ciele trafiła do szpitala. Majora zatrzymano i postawiono mu dwa zarzuty spowodowania uszczerbku na zdrowiu. - Szymon K. był pod wpływem alkoholu - 0,67 mg/l. Nie przyznał się do zarzutów i zasłonił niepamięcią. Po postawieniu zarzutów zastosowano wobec niego środki zapobiegawcze w postaci dozoru przełożonego wojskowego, nakazu opuszczenia mieszkania zajmowanego wspólnie z pokrzywdzoną oraz zakazu zbliżania się do niej. W sprawie zostało wszczęte śledztwo - mówi nam rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Łukasz Łapczyński.

Sprawa zbulwersowała opinię publiczną. Ale przez długi czas, Ministerstwo Obrony Narodowej albo nie widziało problemu, albo ze sprawą nie robiło nic. Dopiero kiedy zapytanie do MON skierował poseł Platformy Obywatelskiej Krzysztof Brejza, resort postanowił zadziałać.

- W stosunku do majora został wydany rozkaz personalny dyrektora departamentu kadr z dnia 17 października 2017 roku w przedmiocie zwolnienia oficera z zajmowanego stanowiska oraz przeniesienia go - z dniem 31 października 2017 roku - do rezerwy kadrowej i skierowania do wykonywania zadań służbowych do Dowódcy 22. Batalionu Piechoty Górskiej w Kłodzku. Jednocześnie informuję, że rozkazowi został nadany rygor natychmiastowej wykonalności ze względu na ważny interes społeczny – odpowiedział posłowi wiceminister obrony narodowej Wojciech Skurkiewicz.

W praktyce, oznacza to, że Szymon K. nadal pozostaje w służbie. Zgodnie z przepisami, pozostawanie żołnierza zawodowego w rezerwie kadrowej jest jedną z form pełnienia zawodowej służby wojskowej.

Sprawdzają czy był poczytalny

Według naszych informacji, postępowanie w Prokuraturze Rejonowej w Pruszkowie ma zakończyć w ciągu najbliższych dwóch miesięcy. - Śledztwo nadal jest w toku. Czekamy na wyniki opinii psychiatrycznych sporządzonych przez dwóch biegłych. Na ich podstawie będzie można ocenić, czy Szymon K. w chwili popełnianego czynu był poczytalny – mówi Wirtualnej Polsce Łukasz Łapczyński, rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie.

Pytania w sprawie Szymona K. skierowaliśmy do resortu Obrony Narodowej i Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych.

- Na podstawie rozkazu Personalnego mjr Szymon K. został przeniesiony do rezerwy kadrowej, a jednocześnie skierowany do pełnienia obowiązków w 22. batalionie piechoty górskiej w Kłodzku. Został przeniesiony do rezerwy kadrowej, a nie zwolniony z zawodowej służby wojskowej, z uwagi na obowiązujące w tym zakresie prawo. Zapisy ustawy o służbie wojskowej żołnierzy zawodowych przewidują, że zwolnienie z zawodowej służby wojskowej następuje w przypadku wydania prawomocnego wyroku sądu. W stosunku do wymienionego oficera nie został wydany prawomocny wyrok sądowy w ramach prowadzonego postępowania karnego. Oficer do chwili obecnej nie stawił się w jednostce, przebywa na zwolnieniu lekarskim. Oficerowi przebywającemu na zwolnieniu lekarskim wypłacane jest 80% uposażenia na ostatnio zajmowanym stanowisku - informuje Wirtualną Polskę Centrum Operacyjne MON

Z kolei Dowództwo ORSZ odcina się od swojego podwładnego. - Po tym, jak rozkazem przeniesiono Szymona K. do jednostki w Kłodzku został wyłączony z naszej jurysdykcji. Podlega bezpośrednio pod Batalion Piechoty Górskiej. Nie jest już w naszej formacji. A jego zachowanie? Postępowanie w tej sprawie prowadzi prokuratura, do zakończenia jej prac nie będziemy oceniać i komentować postawy Szymona K. Czekamy na decyzje odpowiednich organów – mówi nam rzecznik prasowy Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych Piotr Walatek.

Szymonowi K. grozi za dwa zarzuty odpowiednio: 5 i 10 lat pozbawienia wolności.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
monministerstwo obrony narodowejwojsko polskie
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (194)