Żołnierka zgwałcona na poligonie. Sprawą zajmie się Rzecznik Praw Obywatelskich
Żołnierka została zgwałcona na poligonie przez innego wojskowego. Sprawca nie został skazany, bo prokuratura umorzyła postępowanie. Po tym, jak zainteresowaliśmy tematem Rzecznika Praw Obywatelskich, Adam Bodnar postanowił zająć się sprawą.
19.03.2019 10:07
W sprawie gwałtu na poligonie śledztwo wszczęła olsztyńska prokuratura wojskowa. Prokurator postępowanie umorzył z uwagi na "brak dowodów, dostatecznie uzasadniających podejrzenie popełnienia przestępstwa". Prokurator podniósł, że pomiędzy poszkodowaną a żołnierzem doszło do dobrowolnego kontaktu seksualnego. Tym samym zamknięto drogę do skazania sprawcy, który sam przyznawał przed przełożonymi, że dopuścił się tego czynu.
W tej sprawie zwróciliśmy się do Rzecznika Praw Obywatelskich. - RPO zajmie się tą sprawą. Na wstępie wystąpimy o akta prokuratorskie i poddamy je analizie. Później podejmiemy decyzję, co dalej. Tyle mogę powiedzieć na ten moment - poinformowała Wirtualną Polskę Anna Kabulska z Biura Rzecznika Praw Obywatelskich.
Jeżeli RPO po analizie akt uzna, że prokurator niewłaściwie ocenił materiał dowodowy lub nie wykonał pewnych czynności, zwróci się w tej sprawie do prokuratora nadrzędnego. Może przy tym zasugerować, by prokurator skorzystał z możliwości podjęcia na nowo postępowania lub jego uzupełnienia. Ostateczna decyzja w tej sprawie należeć będzie właśnie do prokuratora.
Przypomnijmy: po umorzeniu postępowania przez prokuraturę żołnierka zwróciła się do sądu cywilnego. Chciała, by przyznano jej jednorazowe odszkodowanie oraz by uznano zdarzenia z poligonu za wypadek związany z pełnieniem służby wojskowej. Sąd rejonowy oddalił jej wniosek. Natomiast sąd okręgowy w trakcie postępowania apelacyjnego przyznał jej odszkodowanie w wysokości 3,9 tys. zł. Przyznał przy tym, że doszło do "aktu seksualnego przy użyciu przemocy".
Co działo się na poligonie?
Do zdarzenia doszło w 2015 roku. 18 maja podczas zgrupowania poligonowego kadry oficerskiej żołnierka razem z innymi żołnierzami brała udział w grillu. Impreza była zakrapiana alkoholem. Zabawa zakończyła się około północy. Wtedy kobieta udała się do swojego namiotu. Sama też piła.
Kiedy szykowała się do snu, do jej kwatery przyszedł żołnierz. Kobieta nalegała, by opuścił namiot. Ten nie przyjmował jednak tego do wiadomości. Był pod wyraźnym wpływem alkoholu. Światło w namiocie było zapalone. Drzwi i okna otwarte.
Doszło do stosunku seksualnego. Żołnierka zeznała, że próbowała się bronić, ale mężczyzna był silniejszy. Całość zdarzenia mieli obserwować inni żołnierze. Kobieta twierdzi, że straciła przytomność. Nie była w stanie określić, co dokładnie robił z nią w tym czasie żołnierz. Ocknęła się dopiero następnego dnia.
Dwa dni później ofiara poszła do swojego przełożonego i wyznała mu, co się wydarzyło, tłumacząc, że jest jej wstyd, że doszło do takiej sytuacji. I boi się, bo "chłopaki wiedzą o wszystkim i się śmieją". Ten miał sprawą się nie zająć. O sprawie w oficjalnym meldunku żołnierka poinformowała dowódcę zgrupowania. Meldunek o przebiegu zdarzenia otrzymał również dowódca kompanii na poligonie, któremu domniemany sprawca wyznał, że do gwałtu faktycznie doszło.
Zobacz też:
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl