Zobacz, jak Tusk opiekuje się 2,5‑letnim wnukiem
Czujny wzrok, wyostrzony słuch i gotowość do nagłego biegu. Opieka nad 2,5-letnim wnukiem to trudniejsze zadanie niż polityczne rozgrywki.
20.06.2011 | aktual.: 20.06.2011 12:20
Nawet dla Donalda Tuska (54 l.). Wystarczy na sekundę spuścić dziecko z oka, a katastrofa gotowa. Jednak nic tak nie uspokaja, nic nie łagodzi bólu po bolesnym upadku jak opiekuńczy uścisk kochającego dziadka.
Donald Tusk tradycyjnie w weekend zostawia politykę i leci do rodzinnego Sopotu. Jego najbliżsi współpracownicy wiedzą, że nie należy wtedy szefowi przeszkadzać. Bo przestaje być premierem i staje się dziadkiem. Zabiera ukochanego Mikołajka na spacer czy na plac zabaw. Na wycieczki wybiera się tylko z nim. Dopiero po zakończonej zabawie chłopca odbiera mama.
Tym razem zabawa widać trochę się przeciągnęła. Gdy Mikołajek zobaczył mamę, stęskniony wyrwał się dziadkowi i ruszył pędem w jej stronę. Niestety, małe stópki wnusia potknęły się o nierówny chodnik i malec się przewrócił.
Był płacz, okrzyki bólu i rozżalenia. Na szczęście, znany z dobrej kondycji fizycznej szef rządu błyskawicznie doskoczył do dziecka i już po chwili tulił chłopca w ramionach. Nie minęła minuta, a malec się uspokoił. Nic dziwnego, że rodzice tak chętnie oddają Mikołajka w ręce dziadka. Chyba nikt inny nie potrafi go tak szybko pocieszyć po bolesnym upadku.
Polecamy w wydaniu internetowym fakt.pl:
Kaczyński odwiedził brata na urodziny