ZNP przeciw nowemu przedmiotowi

Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych, poinformował, że Ministerstwo Edukacji Narodowej rozpoczęło konsultacje w sprawie wprowadzenia do programu szkolnego nowego przedmiotu. Resort chce się konsultować m.in. ze środowiskiem nauczycieli, dyrektorów szkół, ze związkami zawodowymi i z przedstawicielami stowarzyszeń rodziców.

Na lekcjach z tego przedmiotu młodzież uczyłaby się nie tylko historii Polski, lecz także byłaby wychowywana w duchu patriotycznym - wyjaśniał Giertych. Pytany, czy wychowanie patriotyczne będzie osobnym przedmiotem nauczania, minister powiedział, że wydaje mu się, iż powinno być, ale ta sprawa też będzie konsultowana.

Proponując wprowadzenie nowego przedmiotu, czy programu, w sposób niezasłużony i bardzo niesprawiedliwy, minister dokonuje negatywnej oceny dotychczasowej pracy nauczycieli m.in. języka polskiego, historii, geografii czy wiedzy o kulturze - powiedział prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Dodał, że elementy wychowania patriotycznego pojawiają przy okazji nauki różnych przedmiotów jako treści wiodące lub poboczne. Nawet w I klasie szkoły podstawowej, gdy uczeń ma opisać swoje otoczenie i najbliższą okolicę, wychowujemy go w duchu dumy i świadomości czym jest jego mikroojczyzna - wyjaśnił.

Broniarz zaznaczył także, że przed wprowadzeniem każdego nowego przedmiotu szkolnego, trzeba zadać sobie dwa pytania: kto ma go nauczać i skąd wziąć na niego środki. Nie ulega wątpliwości, że ma kto prowadzić lekcje, otwarte zostaje pytanie skąd wziąć środki na wynagrodzenia dla tych nauczycieli?- dodał.

Zdaniem przewodniczącego Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" Stefana Kubowicza, jeszcze jest znanych zbyt mało szczegółów pomysłu, by móc go komentować. Jeszcze za wcześnie na przesądzanie, czy wychowanie patriotyczne powinno być realizowane jako osobny przedmiot, czy nie - powiedział Kubowicz.

Zaznaczył jednocześnie, że niezależnie od sposobu realizacji przedmiotu (osobny przedmiot czy np. tzw. ścieżka międzyprzedmiotowa), treści jakie mają być nauczane powinny być określone w minimum programowym.

Niezależnie od tego nie powinno się też zwiększać liczby godzin, jakie uczniowie spędzają w szkole. Uczniowie niedobrze odbierają takie pomysły (zwiększenia liczby lekcji), a to może spowodować, że przedmiot nie będzie niósł ze sobą wartości, jakie chcemy na nim przekazywać - dodał Kubowicz.