Dramatyczne sceny w Gruzji. Bójka w parlamencie
W Gruzji trwają protesty przeciwko forsowaniu ustawy o "przejrzystości wpływów zagranicznych". W parlamencie podczas drugiego czytania doszło do konfrontacji między posłami partii rządzącej i opozycji. Dzień wcześniej lider Zjednoczonego Ruchu Narodowego został pobity przez policję.
01.05.2024 | aktual.: 01.05.2024 18:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W we wtorek miało odbyć się drugie czytanie kontrowersyjnej ustawy o "przejrzystości wpływów zagranicznych".
Wzorowana na rosyjskiej ustawa, stąd nazwana też po prostu "ustawą rosyjską" lub "ustawą o agentach zagranicznych", przewiduje, że osoby prawne i media otrzymujące ponad 20 proc. środków finansowych z zagranicy podlegałyby rejestracji i sprawozdawczości oraz trafiłyby do specjalnego rejestru agentów obcego wpływu. Ministerstwo sprawiedliwości będzie mogło pod dowolnym pretekstem przeprowadzać kontrole takich organizacji.
Ustawa wywołała ogromne protesty w Gruzji. 63 osoby zostały zatrzymane, a sześciu policjantów odniosło obrażenia podczas wtorkowych protestów w stolicy Gruzji Tbilisi przeciwko tzw. ustawie o agentach zagranicznych – poinformował w środę gruziński minister spraw wewnętrznych Gruzji Aleksander Darachwelidze.
Już samo dalsze procedowanie "rosyjskiej ustawy" wiąże się z problemami. Jak informuje Wirtualną Polskę dziennikarka "Georgia Today", Anna Dumbadze w parlamencie zabroniona jest praca wszystkich mediów. M.in. stacje telewizyjne nie mogły wejść na salę obrad.
Środowe rozpoczęcie sesji zostało opóźnione o kilka minut. Według posłanki Teony Akubardii powodem było przemówienie przewodniczącego parlamentu, który wyraził zaniepokojenie pobiciem Levana Khabeishviliego - lidera głównej gruzińskiej partii opozycyjnej, Zjednoczonego Ruchu Narodowego Po tym doszło do konfrontacji.
Jak wynika z relacji polityków, jeden z posłów miał rzucić książką w opozycjonistów. W mediach społecznościowych krążą nagrania i zdjęcia.
Pobicie lidera opozycji
Do parlamentu przybył też wspomniany wcześniej lider Zjednoczonego Ruchu Narodowego, deputowany Lewan Khabeiszwili.
Jak wynika z relacji, polityk został dotkliwie pobity przez policję podczas protestów przeciwko ustawie o agentach zagranicznych. Ma liczne siniaki i rany szarpane na twarzy, poważnie uszkodzone oko i złamany nos.
Krótko po incydencie Khabeishvili zamieścił wideo w mediach społecznościowych i oznajmił, że "walka z putinistami" będzie kontynuowana.
Kiedy rozpoczęła się sesja plenarna, Khabeishvili zwrócił się do parlamentarzystów i ujawnił szczegóły swojego zatrzymania poprzedniego wieczoru. Opowiedział o groźbach i pobiciu przez funkcjonariuszy. Khabeishvili miał usłyszeć, że podczas zatrzymania, że ma "za długi język" i że "ciągle krytykuje rząd".
- To, co widzicie na moim ciele, to [obraz - przyp. red.] Rosji – powiedział Khabeishvili. Wezwał rządzącą większość do wycofania ustawy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Ustawa rosyjska". W Gruzji użyto armatek wodnych wobec protestujących
We wtorkowym proteście uczestniczyły tysiące osób. Była to kolejna ogromna demonstracja, odkąd rządząca w Gruzji partia Gruzińskie Marzenie wznowiła na początku kwietnia procedowanie ustawy o przejrzystości wpływów zagranicznych.
W ubiegłym roku w wyniku masowych protestów oraz wezwań państw zachodnich Gruzińskie Marzenie wycofało się z jej przyjęcia. Tym razem partia władzy jest zdeterminowana, by uchwalić prawo, które, jak przekonuje, zapewni "przejrzystość finansowania" NGO, opozycji i mediów.
Gruzińskie siły bezpieczeństwa użyły armatek wodnych, gumowych kul i gazu łzawiącego do rozpędzenia protestu przed parlamentem.
Unia Europejska apeluje
Unia Europejska zaapelowała w środę do Gruzji o poszanowanie prawa do pokojowych zgromadzeń i nieużywanie siły przeciwko protestującym.
"Gruzja jest krajem kandydującym do Unii Europejskiej. Wzywam jej władze do zagwarantowania prawa do pokojowych zgromadzeń. Użycie siły w celu ich dławienia jest niedopuszczalne" - napisał Borrell na platformie X.
Źródło: Georgia Today, Georgia Civil, Georgian Times, PAP
Zobacz także