Znów rebelia w Kirgistanie?
Ponad tysiąc kirgiskich żołnierzy
i milicjantów odgrodziło gmach rządowy w Biszkeku, aby zapobiec
napływowi demonstrantów - poinformował Reuter. Jak dodaje agencja, żołnierze nie mają przy sobie broni palnej.
Wcześniej około 150 demonstrantów weszło do siedziby rządu, domagając się ustąpienia obecnego przywódcy kraju Kurmanbeka Bakijewa.
Według AFP były to setki osób, które wtargnęły do kirgiskiej komisji wyborczej, w gmachu rządu, domagając się zarejestrowania biznesmena Urmatbeka Baryktabasowa jako kandydata w wyborach prezydenckich 10 lipca.
Bakijew zaczął sprawować swoją funkcję kilkanaście tygodni temu, kiedy w wyniku masowych demonstracji z urzędu musiał ustąpić dotychczasowy prezydent.