Znów naukowa sensacja: Polacy znaleźli neandertalczyka
Jak podaje pismo "Naturwissenschaften", polscy naukowcy z Zakładu Archeologii Uniwersytetu Szczecińskiego pod kierunkiem dra Mikołaja Urbanowskiego znaleźli szczątki neandertalczyka w jaskini Stajnia w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej.
100 tysięcy lat temu, gdy Jurę Krakowsko-Częstochowską pokrywała trawiasta równina pełna wielkich ssaków, oprócz stad roślinożernych mamutów, nosorożców włochatych, reniferów i żubrów żył tu wymarły kuzyn człowieka - neandetralczyk.
Dotąd w Polsce udawało się odkryć tylko pozostałości po człowieku neandertalskim, m.in. krzemienne noże do cięcia skór i obróbki kości, wyroby z poroża renifera i szczątki zwierząt upolowanych przez neandertalskich ludzi. Zespół dra Urbanowskiego znalazł je w Jaskini Suchej w okolicach Mirowa.
Uczeni zastanawiali się nawet, dlaczego dotąd nie udało się znaleźć samego neandertalczyka. Zadawali sobie pytanie o to, czy sposób ówczesnego pochówku nie wyklucza możliwości odkrycia szczątków neandertalczyków. Aż wreszcie, w 2008 roku uczeni pracujący w jaskini znaleźli ząb.
Teraz, po serii badań genetycznych, jest już pewne: to ząb neandertalczyka. Znaleziony w dodatku w miejscu, które przypomina grób. To daje nowe wiadomości o naszym kuzynie - skoro neandertalczycy chowali zmarłych, być może mieli bardziej niż sądzimy rozwiniętą kulturę.
Człowiek neandertalski to wymarły gatunek hominida z rodzaju Homo, przez niektórych klasyfikowany jako podgatunek Homo sapiens. Współczesna nauka wciąż zastanawia się, czy neandertalczyk to już człowiek, czy jeszcze zwierzę. Być może odkrycie w Jurze Krakowsko-Częstochowskiej pozwoli odpowiedzieć na to pytanie.