PolskaZniesienie wiz dla Polaków? "Są duże szanse"

Zniesienie wiz dla Polaków? "Są duże szanse"

Republikański senator Mark Kirk, główny obecnie w amerykańskim Kongresie zwolennik zniesienia wiz dla Polaków, dziś kończy swą pierwszą wizytę w naszym kraju. Twierdzi, że są duże szanse na wpisanie Polski na listę krajów objętych ruchem bezwizowym jeszcze przed końcem roku.

17.01.2012 | aktual.: 17.01.2012 13:49

52-letni senator ma amerykańskim Polakom sporo do zawdzięczenia. Zdobył mandat, który po wyborze na prezydenta zwolnił Barack Obama. O zwycięstwie Kirka nad kandydatem demokratów w dużym stopniu zdecydowało poparcie chicagowskiej Polonii. Nic więc dziwnego, że podczas kilkudziesięciu godzin, jakie spędził w Krakowie, prosił Polaków: Mówcie do mnie Kirkowski. Podkreślał też, że dwukrotnie służył w oddziałach amerykańskich w Afganistanie i tam z jak najlepszej strony poznał naszych żołnierzy stacjonujących w prowincji Ghazni.

Senator zdobył głosy Polaków swoim stanowiskiem w sprawie wiz. Chciałby doprowadzić do zmiany przepisów dotąd uzależniających wpisanie danego kraju na listę państw, których obywateli wizy nie obowiązują, od liczby odmów, z jakimi spotykają się oni w amerykańskich konsulatach. Dzisiaj ta bariera to 3 procent odmów wydania wiz, a kilka lat temu wynosiła 10 proc. Obecnie jednak liczba odmów ciągle dotyczy ponad 10 proc. wniosków Polaków.

Mark Kirk uważa, że ocena stopnia nadużywania wiz powinna odbywać się przez wzięcie pod uwagę liczby tych Polaków, którzy nielegalnie przedłużają czas pobytu w USA poza termin wyznaczony w takim dokumencie. Podkreśla też, że zniesienie wiz dla Polaków jest ważne dla jego stanu i Chicago z powodów ekonomicznych. Liczy, że po likwidacji ograniczeń liczniej przyjeżdżaliby tam polscy turyści i zostawialiby setki milionów dolarów.

Senator spotkał się m.in. z prezydentem Bronisławem Komorowskim. Rozmawiali nie tylko o wizach, ale także o projekcie tarczy antyrakietowej. Kirk jest zdecydowanym zwolennikiem kontynuowania tego projektu. Odwiedził Redzikowo na Pomorzu, gdzie antyrakiety mają być rozmieszczone. Uważa, że dzisiaj projekt tarczy nie jest zagrożony. Sprzeciwia się jednak dopuszczeniu Rosji do jego tajemnic.

Kirk, wraz z demokratycznym kongresmenem Mike'em Quigleyem, spędził w Polsce tydzień. Zwiedził m.in. Kraków, był w Oświęcimiu. Na Podhale nie dotarł. Szkoda, bo tam mógłby dobitnie usłyszeć, co Polacy myślą o wizach, czyli po góralsku.

"Zniesienie wiz jest realne, odkąd wspiera je Obama"
Z senatorem Markiem Kirkiem z Illinois rozmawia Marek Bartosik

Czy zauważył Pan, że w Polsce zainteresowanie tym, czy USA zniosą w końcu wizy, zdecydowanie w ostatnich latach spadło, a wzrosło zniecierpliwienie brakiem decyzji w tej sprawie?

- Tak. Przedstawiciele Polski, z którymi rozmawiałem, mówili mi to tym. Praktyczne znaczenie tego obowiązku z pewnością się dla Polaków zmniejszyło, ale ciągle jest to sprawa bardzo ważna symbolicznie. Uważam, że my, Amerykanie, musimy znajdować sposoby, by podziękować Polsce za to, że weszła do NATO, że była z nami w Iraku, wtedy gdy tworzyliśmy projekt tarczy antyrakietowej, i jest w Afganistanie. Wizy to jest jeden z takich sposobów.

Jaki oddźwięk w amerykańskim Senacie znajduje Pański sposób myślenia o sprawie wiz?

- Duża większość myśli dziś podobnie jak ja. Do zeszłego roku poparcie było mniejsze, ale odkąd prezydent Obama zaczął wspierać ten projekt, to i wśród republikanów, i demokratów znajduje on wielu zwolenników. Problemem jest doprowadzenie do głosowania w tej sprawie.

Na jakim etapie legislacyjnym jest ta inicjatywa?

- Przeszła już przez procedurę akceptacji w naszym rządzie, co trwało dość długo. W tej chwili projekt znajduje się w Izbie Reprezentantów, a do Senatu wejdzie jako poprawka do innych regulacji.

Kiedy spodziewa się Pan zmiany prawa w tym zakresie?

- Nie mogę niczego zagwarantować, bo pracuję w dysfunkcyjnej rodzinie, która nazywa się amerykański Senat . Mam jednak mam nadzieję, że stanie się to do końca tego roku. Powinno temu sprzyjać zbliżanie się szczytu NATO. Ma się odbyć w maju w Chicago i skoncentruje amerykańską uwagę na stosunkach z sojusznikami. Wiele związanych z tym regulacji będzie miało większe szanse na przyjęcie.
Rozmawiał M. Bartosik

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (35)