Znęcał się nad psem. Na plecach napisał mu "Putin"
Do niepokojącej sytuacji doszło w poniedziałek wieczorem na ulicach Zambrowa w województwie podlaskim. Grupa nastolatków próbowała odebrać mężczyźnie zmaltretowanego psa. O sytuacji poinformowała naszą redakcję czytelniczka.
Jak informuje Anna, nasza czytelniczka, do zdarzenia doszło pod zambrowskim Lidlem, około godziny 20 w poniedziałek, 8 maja. Kobieta spotkała grupę nastolatków, próbującą odebrać psa właścicielowi. Od razu zainteresowała się nietypową sytuacją.
Okazało się, że pies, którym zainteresowali się nastolatkowie, miał wygolony grzbiet. Na gołej skórze właściciel napisał mu markerem obraźliwe hasło w kierunku Władimira Putina. Ponadto zwierzę miało liczne rany na brzuchu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Powiedzieli, że jedynie sporządzą notatkę"
- Wczoraj po wyjściu ze sklepu zobaczyłam psa i grupę młodzieży. Próbowali odebrać zwierzaka właścicielowi. Zadzwoniliśmy na policję, ale pierwsza interwencja nie przyniosła skutku. Panowie pojawili się na miejscu ale nawet nie chcieli się przedstawić, powiedzieli, że jedynie sporządzą notatkę - powiedziała Anna w rozmowie z Wirtualną Polską.
Jak poinformowała kobieta, sprawą zainteresowali się również inni mieszkańcy Zambrowa. Pod sklepem szybko uformowała się spora grupa.
Po nieudanej interwencji policji powiadomiono lokalne media. Dzięki ich naciskowi, zgłoszenie przyjął patrol z sąsiedniej miejscowości. Cała akcja zakończyła się dopiero grubo po północy.
"Gdyby nie kontakty, to pomoc by nie przyszła"
- Pies został odebrany i przebywa w Zambrowie u weterynarza. Właściciel jest znany naszej policji i został zabrany na komendę. Gdyby nie kontakty, to pomoc by nie przyszła. Musieliśmy wywołać nacisk, bo pierwszy patrol nic nie zrobił. Przecież jest podpisana umowa, jest całodobowe schronisko. Pomoc dla zwierząt w naszym państwie nie istnieje - powiedziała nasza czytelniczka.