PolskaZnany seksuolog "leczył" rękami - już nie ma certyfikatu

Znany seksuolog "leczył" rękami - już nie ma certyfikatu

Zarządy Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego i Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej skrytykowały metody terapii prof. Lechosława Gapika. Został on zawieszony w prawach członka PTS. Pacjentki poznańskiego lekarza zarzucają mu molestowanie seksualne.

- Zarząd Główny Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego zdecydował w piątek o zawieszeniu prof. Lechosława Gapika w prawach członka i superwizora PTS oraz o zawieszeniu ważności certyfikatu seksuologa klinicznego - poinformował prezes PTS, prof. Zbigniew Lew Starowicz.

- Nie dziwię się, że koledzy zajęli takie stanowisko - bronią prestiżu swoich organizacji. Zastanawiam się tylko, dlaczego podejmuje się takie decyzje dotyczące człowieka w oparciu o fakty medialne, o materiał, który jest w szczególny sposób zmontowany, bez próby wyjaśnień z mojej strony i bez ustalenia, kim jest ta osoba. Dziwię się, że w środowisku medycznym nie pada pytanie, dlaczego to było tak przeprowadzone - powiedział prof. Gapik.

Według pacjentek lekarza, wypowiadających się w reportażu wyemitowanym w telewizji TVN, poznański psycholog i seksuolog miał je molestować w czasie wizyt terapeutycznych: miał wprowadzać pacjentki w stan hipnozy i dotykać miejsc intymnych. Zarządy Polskiego Towarzystwa Seksuologicznego i Polskiego Towarzystwa Medycyny Seksualnej, po zapoznaniu się z nagraniami rozmów i zachowań lekarza z pacjentkami, w oświadczeniu negatywnie oceniły przedstawione na filmie metody terapii i zachowania. Uznano je za sprzeczne ze standardami terapeutycznymi oraz naruszające zasady Kodeksu Etycznego Światowego Towarzystwa Seksuologicznego.

Zarząd Główny PTS skierował też wniosek do sądu koleżeńskiego o wszczęcie dalszego postępowania dyscyplinarnego.

Na filmie wyemitowanym przez TVN, zrealizowanym dzięki kamerze ukrytej przez pacjentkę prof. Gapika widać, jak lekarz dotyka piersi kobiety. W wydanym w czwartek oświadczeniu lekarz wyjaśnił, że posługuje się "autorską formą terapii behawioralnej", polegającej na wprowadzaniu pacjenta w stan relaksu, a następnie stosuje zabieg "polegający na terapeutycznym oddziaływaniu słownym połączonym z sugestywnym dotykiem".

Jak powiedziała rzecznik poznańskiej prokuratury okręgowej Magdalena Mazur-Prus, do tej pory prokuratura nie ma informacji na temat oficjalnego zgłoszenia od którejkolwiek z poszkodowanych przez lekarza pacjentek. Zdaniem prokuratury, materiał prasowy budzi podejrzenie, że doszło do popełnienia przestępstwa polegającego na doprowadzeniu drugiej osoby do poddania się tzw. innej czynności seksualnej. - Jest to przestępstwo, które jest ścigane na wniosek. Prokurator bez wniosku od osoby pokrzywdzonej nie może podjąć żadnych czynności - nie tylko postępowania sprawdzającego, ale nawet czynności sprawdzających - powiedziała Mazur-Prus.

Lekarz jest profesorem Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza. Rzecznik uczelni Dominika Narożna poinformowała, że rektor skierował sprawę do rzecznika dyscyplinarnego Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Stanowiska w sprawie prof. Gapika nie zajęło jeszcze Polskie Towarzystwo Terapeutyczne, którego poznański lekarz jest prezesem.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)