Znany profesor zginął w zamachu w Bagdadzie
Trzej zamachowcy zastrzelili w
Bagdadzie Isama ar-Rawiego, przewodniczącego Związku Profesorów
Uniwersyteckich i działacza wpływowego sunnickiego Stowarzyszenia
Ulemów.
30.10.2006 | aktual.: 30.10.2006 17:46
Stowarzyszenie Ulemów bojkotuje przemiany polityczne w Iraku, potępia szyitów i Kurdów, żąda wycofania obcych wojsk i, jak się powszechnie przypuszcza, utrzymuje kontakty z sunnicką partyzantką.
Rawi, profesor geologii, zginął w pobliżu swego domu. Zamachowcy zajechali drogę samochodowi, w którym uczony udawał się na uniwersytet w towarzystwie dwóch ochroniarzy, i zasypali auto gradem kul z broni maszynowej. Zginął także jeden ochroniarz, a drugi został ranny.
Rawi, zabity zapewne z powodu swych poglądów politycznych, jest jednym z wielu naukowców i wykładowców irackich, którzy w ostatnim czasie padli ofiarą ekstremistów, porywaczy, bandytów, a nawet studentów niezadowolonych ze złych stopni.
Rzecznik irackiego Ministerstwa Oświaty powiedział, że od upadku Saddama Husajna w kwietniu 2003 roku do 3 października tego roku zabito w Iraku co najmniej 154 profesorów wyższych uczelni. Setki, a może nawet tysiące innych uciekło przed przemocą za granicę. Premier Iraku Nuri al-Maliki wyraził ubolewanie z powodu śmierci Rawiego i pochwalił go za to, że był orędownikiem niezależności uniwersytetów. Jednak przywódcy Stowarzyszenia Ulemów swoimi skrajnymi wystąpieniami często narażają się na zarzut podżegania do nienawiści wyznaniowej.
W tym miesiącu przywódca Stowarzyszenia Haris ad-Dhari twierdził w wywiadzie dla saudyjskiej gazety "Al-Watan", że przed amerykańską inwazją na Irak przywódcy irackich szyitów i Kurdów uzgodnili, iż w kraju wymorduje się sunnickich duchownych, lekarzy, inżynierów, prawników, oficerów wojska i pilotów.
Wielu arabskich sunnitów w Iraku oskarża szyickich przywódców Iranu, że kazali swoim agentom skrytobójczo zabijać irackich oficerów, naukowców oraz innych specjalistów, aby Irak nie mógł w przyszłości zagrozić Iranowi. W latach 1980-88 dwa kraje stoczyły wojnę, w której zginęło przeszło milion ludzi, a straty materialne przekroczyły 400 miliardów dolarów.
Arabscy sunnici (20% Irakijczyków) byli uprzywilejowani za Saddama Husajna. Teraz we władzach kraju dominują szyici (60% ludności), których Saddam dyskryminował.