PolskaZnany lekarz reaguje na wpadkę TVP. Chodzi o zdjęcie z finału WOŚP

Znany lekarz reaguje na wpadkę TVP. Chodzi o zdjęcie z finału WOŚP

Prof. Mikołaj Spodaryk z Krakowa chce od Telewizji Polskiej odszkodowania i przeprosin. Chodzi o umieszczenie jego zdjęcia jako ilustracji do materiału o innym lekarzu, który zasłynął z ogłoszenia o odmowie przyjmowania "pacjentów PiS". Zdaniem profesora TVP naruszyła jego dobra osobiste.

Znany lekarz reaguje na wpadkę TVP. Chodzi o zdjęcie z finału WOŚP
Źródło zdjęć: © PAP | Jacek Bednarczyk
Arkadiusz Jastrzębski

Znanego nie tylko w Małopolsce pediatrę o zdjęciu na stronie TVP Info zawiadomili znajomi - informuje gazeta.pl. Prof. Spodaryk sprawdził i faktycznie: jego fotografię w przebraniu z 26. finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy umieszczono przy materiale na temat słynnego już lekarza z Rumi i kartki z informacją "W tym gabinecie nie obsługujemy pacjentów z "PiS".

- Jako stary lekarz nigdy nie wykluczałem nikogo z moich pacjentów z powodu politycznych, religijnych, rasowych ani światopoglądowych - jest mi to obce - komentuje w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" prof. Spodaryk, ordynator Oddziału Leczenia Żywieniowego w Uniwersyteckim Szpitalu Dziecięcym w Prokocimiu.

Pediatra dodaje, że całe życie zawodowe starał się przeciwdziałać wykluczeniom i tak samo dobrze traktuje "dzieci PiS-owski i nie-PiS-owskie". - 35 lat pracowałem na moje dobre imię, a tu taka historia - mówi.

Tłumaczy, że w tym przebraniu już wielokrotnie brał udział w akcjach charytatywnych, a zdjęcie wykorzystane przez TVP zrobiono podczas niedzielnego finału akcji Jurka Owsiaka w krakowskim szpitalu.

Obraz
© screen/Twitter

Skarga do REM i odszkodowanie

Lekarz zapowiada złożenie skargi do Rady Etyki Mediów. Uznał, że przez kontekst wykorzystania wizerunku naruszono jego dobra osobiste, a ewentualną rekompensatę finansową zamierza wpłacić na konto WOŚP.

Biuro prasowe TVP nie odpowiedziało jeszcze na prośbę o komentarz w tej sprawie. Zdjęcie prof. Spodaryka usunięto już z materiału o lekarzu z Rumi, ale ślad po wpadce widoczny był w czwartek na Twitterze kanału informacyjnego publicznego nadawcy.

Źródło: gazeta.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (362)