"Znany i szanowany" lekarz miał ponad dwa promile
Jerzy Madejczyk znany i szanowany kaliski lekarz, a zarazem miejski radny przyjmował pacjentów mając ponad dwa promile alkoholu we krwi. Policję zaalarmował anonimowa osoba - podaje "Głos Wielkopolski".
24.09.2010 | aktual.: 25.09.2010 10:10
Na miejsce pojechał patrol prewencji. W gabinecie przebywał akurat pacjent. - Funkcjonariusze zaczekali i kiedy on wyszedł pojawili się w gabinecie. Od lekarza wyczuwalna była woń alkoholu. Został on więc przewieziony do komisariatu przy ulicy Kordeckiego, gdzie został poddany badaniu. Wykazało ono 1,11 miligrama alkoholu na litr, czyli ponad dwa promile w wydychanym powietrzu - tłumaczy podkom. Bożena Majewska, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu.
Lekarz tłumaczył się kłopotami z sercem i koniecznością przyjmowania leków. Ostatecznie jednak przyznał, że wypił kieliszek koniaku. - Miałem wczoraj urodziny - powiedział lekarz. - Zdążyłem przyjąć dwóch, może trzech pacjentów. Wystawiałem im zaświadczenia o zdolności do pracy, więc nie byli to chorzy pacjenci.
NaSygnale.pl: Kolejny "wnuczek" wpadł w sidła policji!