Znana modelka zabiła swojego chłopaka. Prokuratura udostępniła nagranie
Modelka bikini Courtney Clenney, została aresztowana po tym, jak oskarżono ją o zabicie swojego chłopaka. Kobieta miała śmiertelnie dźgnąć go nożem 3 kwietnia w Miami. Udostępniono nagranie, jak dwa miesiące przed morderstwem agresywnie biła go w windzie.
12.08.2022 | aktual.: 12.08.2022 11:54
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Udostępnione przez prokuraturę z Miami-Dade szokujące nagranie pokazuje, jak 26-letnia modelka brutalnie atakuje swojego 27-letniego chłopak. Dwa miesiące później Christian Obumseli był już martwy. Co więcej, w telefonie kobiety znaleziono wiadomość, z której wynikało, że matka zachęcała modelkę, by przyznała się do działania w samoobronie.
Zobacz także
Burzliwy związek modelki
Choć zakrwawioną modelkę znaleziono w Miami po dokonaniu zbrodni, dopiero teraz aresztowano ją na Hawajach i oskarżono o morderstwo. Prokuratura udostępniła publicznie nagranie, które pokazuje, jak modelka agresywnie bije i kopie mężczyznę w windzie. Clenney policzkuje Christiana, a następnie energicznie ciągnie go za włosy, wykręcając mu głowę do tyłu, gdy ten próbuje odeprzeć dziki atak kobiety. Nawet gdy drzwi windy otworzyły się i para niemalże wypadła na korytarz, kobieta nie przestała atakować mężczyzny.
Związek modelki uchodził za bardzo burzliwy. Para była ze sobą dwa lata, wielokrotnie zrywając ze sobą na początku tego roku. Pod koniec marca kobieta miała wyrzucić swojego partnera z domu. Powoli docierają też inne doniesienia, takie jak ostre kłótnie, rozbijanie szklanek, czy wyrzucenie przez balkon ogromnego obrazu. Sąsiedzi skarżyli się na częste krzyki.
Clenney nie przyznaje się do umyślnego zadania ciosu swojemu chłopakowi. Według jej relacji miała ona jedynie rzucić nożem przez pokój na odległość około 3 metrów. Kobieta twierdziła, że działała w samoobronie. Modelka sama wezwała policję, żeby zgłosić ugodzenie nożem. Kobieta tłumaczyła się, że sięgnęła po nóż, gdy ukochany przyparł ją do ściany, ściskając za gardło. Podczas obdukcji nie znaleziono jednak żadnych śladów przemocy, a z ustaleń prokuratury wynika, że mężczyzna nie dysponował żadną bronią. Jest również mało prawdopodobne, że kobieta rzucała nożem, gdyż ostre narzędzie wbiło się w klatkę piersiową na głębokość osiem centymetrów.