PolskaZnaleziono części do produkcji broni w mieszkaniu sprawcy ataku na policjanta w Warszawie

Znaleziono części do produkcji broni w mieszkaniu sprawcy ataku na policjanta w Warszawie

W mieszkaniu na warszawskim Gocławiu, w którym 33-letni mężczyzna postrzelił policjanta, a potem strzelił do siebie, znaleziono części do produkcji broni - poinformowała policja. Jak informuje tvnwarszawa.pl, w mieszkaniu znaleziono bliżej nieokreślone kable w zegarze z kukułką. Dlatego ponownie zarządzono ewakuację mieszkańców jednego piętra bloku na Gocławiu.

Znaleziono części do produkcji broni w mieszkaniu sprawcy ataku na policjanta w Warszawie
Źródło zdjęć: © WP.PL | Andrzej Hulimka

11.10.2013 | aktual.: 11.10.2013 14:27

Na miejscu pojawili się saperzy, policja oraz pogotowie.

Rano rzecznik prasowy komendanta stołecznego policji st. asp. Mariusz Mrozek powiedział, że w trakcie przeszukania mieszkania funkcjonariusze nie znaleźli materiałów wybuchowych, zabezpieczyli natomiast części, które mogły być wykorzystane do produkcji broni, tzw. samoróbki.

Jak dodał, w nocy do domów wróciło około 100 ewakuowanych na czas akcji mieszkańców bloku.

Oględziny w mieszkaniu prowadzono całą noc oraz w piątek. Po południu prokurator prowadzący postępowanie zarządził ewakuację klatki, w której mieszkał mężczyzna. - Znaleziono jakieś urządzenie, prokurator uznał, że dla bezpieczeństwa osób z najbliższego otoczenia należy jednak zarządzić ewakuację - wyjaśniła rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga prok. Renata Mazur. Na godz. 15 prokuratura zapowiada briefing w tej sprawie.

Policjant ranny w policzek

Do interwencji policji doszło w czwartek około godziny 15.30 w bloku przy ulicy Polskich Skrzydeł w Warszawie. Policjanci mieli pomóc załodze pogotowia, która została wezwana do młodego mężczyzny przez jego rodzinę. - 33-latek zachowywał się nerwowo i agresywnie wobec lekarzy, którzy przyjechali na miejsce. Ratownicy poprosili o przyjazd policji. Gdy funkcjonariusze przyjechali na miejsce, mężczyzna wyciągnął broń i postrzelił jednego z nich - powiedział w czwartek Mrozek.

Blok został odgrodzony przez policję. Na czas akcji część mieszkańców - około 100 osób - została ewakuowana. W bloku odcięto prąd i gaz. Na miejsce wezwano antyterrorystów, a także straż pożarną i pogotowie. - Kiedy policjanci przygotowywali się do akcji, ze środka mieszkania usłyszeli huk. Natychmiast wyważyli drzwi i weszli do środka, używając granatów hukowo-błyskowych - mówił Mrozek. Z policyjnych ustaleń wynika, że mężczyzna posiadał broń nielegalnie i była to tzw. samoróbka.

33-latek, który przebywał w mieszkaniu sam, postrzelił się w głowę - prawdopodobnie usiłował targnąć się na własne życie. Z nieoficjalnych informacji przekazanych dziennikarzom przez sąsiadów mężczyzny wynika, że w przeszłości leczył się on psychiatrycznie.

Rannemu funkcjonariuszowi, który został przewieziony do szpitala, nie zagraża niebezpieczeństwo. W wyniku postrzału został ranny w policzek i bark. Sprawca - w ciężkim stanie - także przebywa w szpitalu, jest dozorowany przez policję.

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (160)