"Znacznie więcej protestów wyborczych". Bodnar chce się zaangażować
Adam Bodnar przewiduje, że w tym tygodniu Sąd Najwyższy zajmie się większą liczbą protestów wyborczych.
Co musisz wiedzieć?
- W poniedziałek odbędzie się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej dotyczące błędnych wpisów liczb głosów w protokołach niektórych Obwodowych Komisji Wyborczych.
- W kilku komisjach wyborczych doszło do odwrotnego przypisania głosów Karola Nawrockiego i Rafała Trzaskowskiego.
- Karol Nawrocki zdobył 10 mln 606 tys. 877 głosów, a Rafał Trzaskowski 10 mln 237 tys. 286, co daje różnicę ponad 369 tys. głosów.
Media od kilku dni informują o kontrowersjach związanych z liczeniem głosów w niektórych komisjach podczas drugiej tury wyborów prezydenckich. Członek PKW Ryszard Kalisz przekazał na portalu X, że w poniedziałek w tej sprawie odbędzie się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej.
Adam Bodnar, szef Ministerstwa Sprawiedliwości, wyraził oczekiwanie, że w nadchodzących dniach Sąd Najwyższy skieruje do zaopiniowania znacznie więcej protestów wyborczych. Dotychczas do zaopiniowania trafiły jedynie dwa protesty dotyczące innych spraw.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bastion Nawrockiego ostro o rządzie Tuska. "Droga zamknięta", "Psuje Polskę"
Izba Nadzwyczajna i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego, która zajmuje się opiniowaniem protestów, jest przedmiotem kontrowersji. Jej legalność jest kwestionowana przez Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej oraz Europejski Trybunał Praw Człowieka. Bodnar zauważył, że niektórzy sędziowie tej izby sami wyłączają się z orzekania w sprawach dotyczących ważności wyborów, co dodatkowo komplikuje sytuację.
"Większe zaangażowanie"
Bodnar podkreślił w niedzielę w TVP Info, że sytuacja ta - z jego perspektywy - oznacza znacznie większe zaangażowanie prokuratora generalnego w proces wyborczy.
- Prokurator generalny występuje obowiązkowo w postępowaniu dotyczącym ważności jakichkolwiek wyborów, a zwłaszcza wyborów prezydenckich i ma obowiązek odnieść się zarówno do wszystkich protestów wyborczych po kolei, jak również już do tej ogólnej uchwały Sądu Najwyższego" - tłumaczył.
Bodnar zasugerował, że rozwiązaniem mogłoby być podpisanie przez prezydenta Andrzeja Dudę tzw. ustawy incydentalnej. Ustawa ta przewiduje, że o ważności wyborów prezydenckich miałoby orzekać 15 najstarszych sędziów Sądu Najwyższego. Jednak prezydent Duda zawetował tę ustawę w marcu bieżącego roku, co pozostawia problem nierozwiązanym.
Czytaj też: