Zmierzyli prędkość 870 km/h. Nastolatek złapał się za głowę
17-letni Flynn Gardiner kupując starego Volkswagena Polo za 2 tys. funtów, spodziewał się niskiego ubezpieczenia. By było niższe, zdecydował się zamontować tzw. czarną skrzynkę, która mierzy m. in. prędkość. Jak wielkie było jego zdziwienie, gdy firma ubezpieczeniowa wysłała mu karę za rzekome przekroczenie prędkości. Wadliwe urządzenie miało wskazać, że kierowca prowadził swoje auto z prędkością... 870 km/h.
Student otrzymał list z roczną wyceną ubezpieczenia. Pracujący na pół etatu w Burger Kingu i zmagający się z nowotworem nastolatek miałby płacić aż 3 tys. funtów rocznie za ubezpieczenie 18-letniego Volkswagena Polo. Nie pozostało mu nic innego, jak zamontować tzw. czarną skrzynkę, która śledzi i rejestruje zachowania kierującego (mierzy między innymi prędkość auta). Według ubezpieczyciela pozwoliłoby mu to zaoszczędzić setki funtów.
Lynn zapewnia, że jeździł szczególnie bezpiecznie, aby uniknąć kary. 17-latek nie krył zdziwienia, gdy ubezpieczyciel wysłał mu opłatę w wysokości 180 funtów za rzekome przekroczenie prędkości i zagroził windykatorem w przypadku braku opłaty.
Matka chłopca, Nancy, rozpoczęła własne śledztwo i poprosiła o dane zarejestrowane przez urządzenie. Okazało się, że jednego dnia w ciągu 10 minut miał przejechać... 145 km, co daje średnią prędkość 870 km/h. Kobieta zadzwoniła na infolinię firmy Wise Driving, aby porozmawiać o zastanawiających liczbach, ale usłyszała, że winny może być rozmiar buta Flynna, ponieważ "ludzie z większymi stopami mogą mieć inne wyniki".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Byłam kompletnie zdruzgotana. Kobieta powiedziała: "Cóż, rozmiar buta może mieć na to wpływ. Jeśli mają większe stopy, może to wpłynąć na kontrolę nad pedałami" - przyznała zaskoczona Nancy w rozmowie z "Daily Mail". - Powiedziałam: "Cóż, to jest dyskryminacja. Jakie dane za tym stoją, ponieważ w internecie nie ma nic, co by to potwierdzało".
Co ciekawe, Nancy i Flynn otrzymali powiadomienie, że ich ubezpieczenie zostanie anulowane, jeśli wyniki nie poprawią się w ciągu miesiąca. Matka i syn spędzili kolejne dni na jeszcze ostrożniejszej jeździe, mając nadzieję, że "nie zdenerwują przerażającego pudełka pod maską" i nie stracą ubezpieczenia. - Jeździliśmy spokojnymi drogami, prowadząc z małą prędkością, a aplikacja ciągle pokazywała zero - powiedziała kobieta.
Samochód był dla Flynna całym światem. Auto zostało opłacone z darowizn na cele charytatywne na rzecz walki z rakiem. W marcu 2022 roku u nastolatka z Lancashire zdiagnozowano chłoniaka Burkettsa - raka układu limfatycznego. Całe wakacje spędził w szpitalu, przechodząc wyczerpującą chemioterapię, podczas której pragnął tylko cieszyć się nastoletnią wolnością.
- Flynn będąc tak młodym, musiał sobie poradzić emocjonalnie i psychicznie. Zeszły rok był dla niego bardzo trudny, dostał trochę pieniędzy z różnych skarbonek charytatywnych, a dzięki temu wszystkiemu udało mu się zdobyć środki na ten samochód - powiedziała Nancy.
Po otrzymaniu potwierdzenia, że polisa zostanie wypowiedziana, kobieta wstrzymała polecenie zapłaty i poszukała ubezpieczenia w innej firmie. W ciągu 48 godzin Wise Driving zaczął nękać jej syna "taktyką zastraszania". Mówi, że Flynn był bombardowany wiadomościami tekstowymi, e-mailami i listami od firmy - pomimo tego, że wcześniej wysyłali do niej całą korespondencję. Nancy twierdził, że synowi "grożono" windykatorami i powiedziano mu, że zostanie postawiony przed sądem, jeśli nie zapłaci. Groźby ustały dopiero po tym, jak Nancy przypomniała firmie ubezpieczeniowej, że grożenie nieletniemu windykatorami jest nielegalne.
Dyrektor operacyjny w Wise Driving Simon Harrow zapewnił w rozmowie z brytyjskimi mediami, że firma "zgodziła się na usunięcie dodatkowej składki, zgodziła się na usunięcie opłaty za czarną skrzynkę, opłaty za anulowanie, a wierzytelność została zaktualizowana do statusu 'niezawinionego', a pozostała część salda długu została usunięta".
Ubezpieczenie samochodu typu czarna skrzynka, znane również jako ubezpieczenie telematyczne, wykorzystuje technologię do śledzenia i rejestrowania zachowania ubezpieczającego podczas jazdy. Telematyka opiera się na połączeniu technologii telekomunikacyjnych, w tym urządzeń bezprzewodowych, takich jak telefony komórkowe i GPS.
"Czarna skrzynka" jest fizycznie instalowana w samochodzie lub pobierana jako aplikacja na smartfona. Łączy się z urządzeniem GPS, które mierzy i rejestruje prędkość pojazdu, lokalizację, przebytą odległość, częstotliwość jazdy i porę dnia, w której samochód jest w ruchu. Inne czynniki wpływające na osiągi jazdy, które można zmierzyć, obejmują siłę docisku hamulców, szybkość przyspieszania samochodu i ostrość pokonywania zakrętów. Wszystkie te dane są przekształcane w wynik, który firma ubezpieczeniowa może wykorzystać do ustalenia spersonalizowanej stawki składki dla kierowcy. Im lepszy wynik, tym niższa powinna być składka.