Zmienił zdanie ws. NATO? Doniesienia mediów, w tle rozmowa z Dudą
Donald Trump zamierza zażądać od państw NATO zwiększenia wydatków na obronność do poziomu 3 proc. PKB, jako cenę dalszego zobowiązania USA na rzecz obrony Europy - podał w piątek brytyjski "The Times". Trumpa zainspirować miał do tego prezydent Andrzej Duda.
03.05.2024 | aktual.: 03.05.2024 21:19
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Według informacji przekazanych przez dziennik, który powołuje się na źródło z kręgu bliskiego Donaldowi Trumpowi, były prezydent Stanów Zjednoczonych "zaczyna skłaniać się ku nowemu celowi (...) jako warunkowi dalszego zobowiązania do obrony Europy, w przypadku powrotu do władzy po wyborach, które odbędą się w listopadzie".
Zdaniem dziennika, Trump wydaje się podążać za inicjatywą prezydenta Polski, Andrzeja Dudy, który proponuje zwiększenie progu wydatków na obronność z 2 do 3 procent PKB. Prezydent Duda wysunął tę propozycję tuż przed swoją wizytą w Białym Domu w marcu. Według sztabu Trumpa, pomysł Dudy był jednym z kluczowych tematów rozmów między oboma politykami podczas niedawnej wizyty polskiego prezydenta w Nowym Jorku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Plan Trumpa
Informator gazety stwierdził, że "myślenie (Trumpa) ewoluuje w kierunku 3 procent, zwłaszcza po rozmowie z Dudą - i to nie licząc pieniędzy dla Ukrainy". "The Times" zauważa, że taki wymóg byłby problematyczny dla wielu krajów europejskich, biorąc pod uwagę, że obecnie tylko trzy państwa NATO wydają na obronę więcej niż 3 procent PKB (Polska, USA i Grecja). Dziennik podkreśla również, że podczas wizyty w Polsce, brytyjski premier Rishi Sunak zapowiedział zwiększenie wydatków, ale tylko do poziomu 2,5 procent, i to dopiero w perspektywie do 2030 roku.
Źródło "The Times" przekonuje również, że Trump rzeczywiście posiada, zgodnie z tym, co twierdzi były prezydent, plan zakończenia konfliktu na Ukrainie, ale nie chce go ujawniać, aby nie stracić wpływu na sytuację.
W niedawnym wywiadzie dla tygodnika "Time", Trump przyznał, że zamierza pomagać Ukrainie, ale podkreślił, że Europa musi robić to samo. Wyraził się podobnie na temat NATO. Stwierdził, że jego wcześniejsza wypowiedź, w której mówił, że pozwoliłby Rosji "robić co tylko by chciała" z państwami, które nie wydają wystarczająco dużo na obronność, była próbą negocjacji i skłonienia Europy do większego wkładu. Podkreślił również, że nie jest przeciwny Sojuszowi, ale chce, aby Europa "płaciła swoje rachunki".
Czytaj także: