Zmienić prawo prasowe? Czy zostawić tak jak jest?
Nowelizować, napisać od nowa, a może pozostawić tak jak jest - środowisko dziennikarskie jest podzielone w ocenie zaproponowanego przez Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich projektu nowego prawa prasowego.
14.11.2007 | aktual.: 14.11.2007 22:34
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Jednym z głównych założeń projektu, który na zlecenie SDP przygotowała dr Joanna Taczkowska z Instytutu Nauk Politycznych Uniwersytetu w Bydgoszczy jest objęcie nim wszystkich środków masowego przekazu informacji, w tym też internetu.
Projekt zakłada ponadto m.in. zdefiniowanie zawodu dziennikarza z podziałem na trzy grupy: pracowników redakcji, dziennikarzy licencjonowanych i dziennikarzy zawodowych, przewiduje też, że każda redakcja realizuje zapisaną np. w statucie linię programową, a naruszenie tej linii podobnie jak zasad etyki dziennikarskiej stanowi naruszenie obowiązków pracowniczych i wiąże się z odpowiedzialnością dyscyplinarną.
Projekt proponuje też wyeliminowanie z prawa prasowego kary pozbawienia wolności dla dziennikarza, który nieumyślnie popełnił wykroczenie lub występek podczas zbierania informacji, redagowania i publikacji, zakaz nagrywania, transmitowania lub w inny sposób zdobywania podstępem wypowiedzi wygłaszanych w okolicznościach prywatnych lub poufnych, a także nałożenie na wydawców obowiązkowego ubezpieczania dziennikarzy w zakresie odpowiedzialności cywilnej.
Projekt na nowo definiuje także obowiązki wydawców w zakresie sprostowania, wprowadza instytucje dementi czy auto-sprostowania.
Jak podkreśliła przewodnicząca SDP Krystyna Mokrosińska spośród zaproponowanych w projekcie rozwiązań jedynie dwa nie budziły kontrowersji w środowisku: tajemnica dziennikarska i wolność prasy.
Jedni są za korporacją, drudzy są za pełną wolnością, jedni za tym, że zawód ma być zamknięty, inni, że otwarty, że prawo prasowe ma być, albo ma go nie być - powiedziała Mokrosińska.
Zdecydowanie przeciwny projektowi był wiceprezes zarządu Agory oraz prezes International Press Institute Piotr Niemczycki. Wielkim osiągnięciem tego prawa z 1984 r. jest literatura, orzecznictwo, wykładnie (...) Tworzenie prawa od nowa - trzeba to sobie jasno i wyraźnie powiedzieć - jest ingerencją państwa w wolność wypowiedzi i wolność słowa - powiedział Niemczycki.
Zaznaczył, że jest on zwolennikiem eliminacji zbędnych zapisów w obecnym prawie, jak odwołań do instytucji Rady Prasowej. Nie ma co psuć czegoś, co działa dobrze - podkreślił Niemczycki.
Według niego proponowana ustawa ograniczałaby media zamiast dawać im wolność oraz reglamentowałaby dostęp do zawodu dziennikarza.
Założeniem prawa prasowego miało być m.in. żeby dziennikarz miał większą rolę, niż ma w tej chwili, żeby dziennikarz nie był pionkiem który można przestawiać, żeby dziennikarz nie pracował na folwarku pańszczyźnianym - ripostowała Mokrosińska. Dlatego według niej musi to wywoływać konflikt między wydawcami i pomiędzy dziennikarzami .
Przekonani o potrzebie zmian byli biorący udział w dyskusji prawnicy. Prof. Ewa Nowińska podkreśliła, że nie budzi większych wątpliwości potrzeba nowelizacji prawa prasowego, problem jedynie jak to zrobić. Nie tylko dlatego, że obecna ustawa jest to pogrobowiec nieboszczki PRL-u, ale też dlatego, że stanęły przed nami nowe wyzwania, którym musimy sprostać - powiedziała prof. Nowińska.
W projekcie SDP skrytykowała m.in. zbytnią zawiłość, ponieważ jak podkreśliła ustawa ta ma być przede wszystkim czytelna dla dziennikarzy, którzy powinni znać swoje prawa i obowiązki. Nowińska zgłosiła też zastrzeżenia do zbyt szerokiej definicji mediów, które ustawa miałaby obejmować.
Prof. Jacek Sobczak zauważył z kolei, że jest to już 17 znany mu projekt prawa prasowego. W tej sprawie przede wszystkim środowisko powinno powiedzieć czego chce. Tymczasem ja mam czasami wrażenie, że środowisko nie wie czego chce, nie mówiąc już o tym, że nie zna obowiązującego prawa prasowego - powiedział prof. Sobczak.
Jak zapowiedziała szefowa SDP projekt po autopoprawkach dr. Taczkowskiej zostanie rozesłany do terenowych oddziałów Stowarzyszenia i ma być dostępny na stronach internetowych SDP.