Zmieniamy czas zimowy na letni
W nocy z soboty na niedzielę przestawiamy nasze zegary na czas letni. O godzinie 2.00 przesuniemy wskazówki zegarków na godzinę 3.00. Spać będziemy więc o godzinę krócej.
Fizjolog, profesor Krzysztof Kwarecki z Centralnego Instytutu Ochrony Pracy powiedział w sobotę w Polskim Radiu, że wystarczy kilka dni, by nasz zegar biologiczny przestawił się na nowy czas. Podkreślił, że zegar biologiczny człowieka i tak codziennie musi się przestawiać.
W organizmie człowieka działa specjalny mechanizm, który podlega codziennej korekcie, jaką jest naturalne światło. Taką specjalną rolę pełni część komórek nerwowych. Jeszcze do niedawna nie było wiadomo, po co te komórki istnieją, odkryto je dopiero w ostatnich miesiącach.
Przy pomocy wzroku bodźce świetlne przekazywane są do mózgu. Niewielki fragment tej drogi kończy się w podwzgórzu i tam ma jedno tylko zadanie - przekazać informacje, że zmieniła się faza światła - że skończyła się noc i jest widno.
Profesor Kwarecki ostrzegł, że według badań brytyjskich, w ciągu pierwszych dwóch tygodni po zmianie czasu wzrasta liczba wypadków drogowych.
Podział na czas letni i zimowy datuje się niemal od początku wieku. Pierwszą zmianę czasu wprowadzono w 1915 roku po wyjściu Rosjan z Warszawy i zajęciu jej przez Niemców. Czas warszawski skorygowano wówczas z berlińskim.
Zmiana czasu obowiązywała w czasie I wojny światowej, w okresie II Rzeczpospolitej i podczas II wojny światowej. W powojennej Polsce czas letni był wprowadzany w latach 1957-1964 oraz ponownie od 1977 roku. Obowiązywał on jednak miesiąc krócej niż w krajach Europy Zachodniej.
Przejście z czasu zimowego na letni pozwala na "przedłużenie" zegarowego dnia o godzinę. Ma to ma duże znaczenie dla gospodarki głównie ze względu na zmniejszenie zapotrzebowania na energię elektryczną.
Obecnie czas letni jest wprowadzany także ze względu na integrację Polski z krajami Unii Europejskiej, w których obowiązuje zmiana czasu. (mag)