Zmiany Kaczyńskiego, dyktat Brukseli i disco polo. Okładki tygodników

Jarosław Kaczyński "przestawił wajchę" i zaostrza kurs przez wyborami prezydenckimi 2020. O zmianach w Zjednoczonej Prawicy oraz kulisach decyzji prezesa PiS informuje tygodnik "Wprost".

Zmiany Kaczyńskiego, dyktat Brukseli i disco polo. Okładki tygodników
Źródło zdjęć: © PAP
Karolina Kołodziejczyk

"Sąd Najwyższy przekroczył granicę określającą, czy Polska może uważać się za kraj suwerenny, czy powróci do statusu, który miała PRL – obcego protektoratu" - możemy przeczytać w poniedziałkowym wydaniu "Do Rzeczy". Według Rafała Ziemkiewicza obietnice, że "Unia nie będzie się mieszać w kwestie światopoglądowe, kwestionować suwerenności państw ani narzucać niczego, co nie zostało jasno sformułowane w traktatach, zostały dawno zapomniane".

Dziennikarze przeanalizowali również m.in. relacje polsko-rosyjskie. Marcin Wolski podjął się próby odpowiedzi na pytanie, o co chodzi w ostatnich wypowiedziach Władimira Putina.

"O odwet za utrudnianie operacji Nord Stream, reakcje na wzmacnianie flanki NATO, alergię na pomysły, żeby dawne demoludy zmienić w Międzymorze? Też. Chociaż moim zdaniem powodów należy szukać w sferze symbolicznej" - odpowiada Wolski.

Jarosław Kaczyński i przetasowania w Zjednoczonej Prawicy

Z kolei "Wprost" donosi o tym, że doszło do przetasowań w obozie Zjednoczonej Prawicy. "Prezes PiS opiera się na kilku kręgach zaufanych osób. Ostatnio w najbardziej zaufanym kręgu zaszły pewne przetasowania" - czytamy w najnowszym wydaniu tygodnika. Co więcej, Jarosław Kaczyński w ostatnich tygodniach zaostrzył politykę partii. Dlaczego?

- Na złagodzeniu naszego kursu zyskiwała Konfederacja i trochę ziobryści, a PiS tracił. Obecna awantura służy nam jak marzenie. Pokazujemy naszym wyborcom, że jesteśmy atakowani, ale nie odpuszczamy, walczymy - mówi jeden z polityków Prawa i Sprawiedliwości. I dodaje, że inaczej partia przegra wybory prezydenckie.

Z kolei w Platformie Obywatelskiej trwa walka pomiędzy "starymi", a "młodymi" politykami partii. Wszystko przez wybory na przewodniczącego PO. – Jeszcze przed świętami Grzegorz dzwonił po byłych parlamentarzystach i namawiał ich do głosowania. A Budka, najpoważniejszy rywal Grzegorza, zupełnie o nich w tym przedświątecznym okresie zapomniał – mówi jeden z polityk PO w rozmowie z tygodnikiem. A o konflikty w partii ma być głównie obwiniany szef klubu parlamentarnego Borys Budka.

Oprócz polityki, dziennikarze "Wprostu" wzięli na tapet biznes disco-polo: sprawdzili, ile biorą muzycy za koncerty, jak żyją oraz w co inwestują.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (77)