Zmiana na stanowisku premiera. Jest data
Platforma Obywatelska weszła Prawu i Sprawiedliwości w drogę? Według nieoficjalnych informacji przez wniosek PO o konstruktywne wotum nieufności wobec gabinetu Beaty Szydło, PiS musiał przesunąć rekonstrukcję rządu. Jednak co się odwlecze, to nie uciecze. Po odrzuceniu wniosku, partia rządząca od razu ma zająć się zmianami.
27.11.2017 | aktual.: 28.03.2022 11:18
Prezes Jarosław Kaczyński przejmie stery w rządzie jeszcze przed Świętami Bożego Narodzenia - donosi "Newsweek". Podobno wszystko odbyłoby się jeszcze wcześniej - na początku grudnia - gdyby nie Platforma.
Przypomnijmy, że PO chce głosowania nad wotum nieufności wobec rządu. Dla PiS to nie jest najlepszy moment, ale ugrupowanie cieszy się, że Platforma nie czekała dłużej. To bowiem pokrzyżowałoby plany Prawa i Sprawiedliwości jeszcze bardziej.
- Zapadała decyzja, żeby najpierw odrzucić wniosek Platformy i dopiero potem, z czystym kontem przystąpić do rekonstrukcji. Gdyby PO zwlekała z tym wnioskiem, jego widmo i tak wisiałoby nad nami i musielibyśmy przełożyć wszystko na styczeń. Na szczęście Grzegorz Schetyna złożył wniosek i nie będzie trzeba przeciągać tego serialu - powiedział "Newsweekowi" jeden z polityków PiS.
Jak dowiedział się tygodnik, głosowanie nad wnioskiem PO ma odbyć się 6 grudnia, czyli na najbliższym posiedzeniu Sejmu. PiS po jego odrzuceniu, jeszcze przed świętami, chce zająć się rekonstrukcją rządu. Co więcej, ma dojść do zmiany na stanowisku premiera - Kaczyński zastąpi Szydo
Tok rozumowania Kaczyńskiego
Prezes PiS ma być zdecydowany na to, by stanąć na czele rządu. Jednak rzekomo z dwóch powodów przeciąga to w czasie. Po pierwsze, blokowała go reforma sądownictwa. Przed objęciem funkcji chciał najpierw dogadać się z prezydentem Andrzejem Dudą.
Teraz, od objęcia urzędu premiera powstrzymuje go już tylko podobno brak decyzji personalnych. Prezes PiS ma wciąż zastanawiać się, czy Antoni Macierewicz powinien pozostać ministrem obrony narodowej,
- Po sprawie Misiewicza jego notowania bardzo osłabły. Prezes wie, że jeśli ma go odwoływać, to tylko teraz. Konflikt na linii MON – Pałac Prezydencki jest doskonałym pretekstem. Nasi wyborcy szybko się z tym pogodzą: zniknie Antoni, ale pojawi się Jarosław. W rzeczywistości los Macierewicza zależy tylko od prezesa. Duda nie jest w stanie wymusić jego dymisji - powiedziała "Newsweekowi" osoba zorientowana w sprawie.
Kto miałby zastąpić Macierewicza? Według tygodnika Joachim Brudziński, Mariusz Błaszczak lub Michał Dworczyk.
Pod znakiem zapytania pozostaje także skład Kancelarii Premiera. Możliwe, że znajdzie się w nim Brudziński. Inna wersja zakłada, że ten polityk zastąpi Błaszczaka na stanowisku szefa MSWiA. Obecny minister spraw wewnętrznych i administracji miałby wówczas zostać szefem Komitetu Stałego w randze wicepremiera, do spraw legislacji.
Źródło: "Newsweek"