PolskaZmiana lidera w Nowoczesnej. W partii czekają na nowy przewrót

Zmiana lidera w Nowoczesnej. W partii czekają na nowy przewrót

Kobiecy sojusz pokonał dotychczasowego przewodniczącego Nowoczesnej. Ale to Kamila Gasiuk-Pihowicz była postrzegana w partii jako opozycja do Ryszarda Petru, a nie Katarzyna Lubnauer. W Nowoczesnej czekają na nowy przewrót.

Zmiana lidera w Nowoczesnej. W partii czekają na nowy przewrót
Źródło zdjęć: © PAP | Marcin Obara
Radosław Rosiejka

04.12.2017 | aktual.: 04.12.2017 07:58

"Newsweek" opisujący kulisy zmiany przywództwa w Nowoczesnej donosi, że niedawne wybory przewodniczącego nie muszą oznaczać końca walki o władzę w partii. Katarzyna Lubnauer pytana czy nie obawia się, że Kamila Gasiuk-Pihowicz odwróci się przeciwko niej odpowiada, że "tak jak w życiu, zawsze ogląda się za siebie". A może do tego dojść, bo wcześniej wiele nie wskazywało, że w ogóle do niego dojdzie.

Przed wyborami w Nowoczesnej swoje kandydatury zgłosiło kilku polityków. Wśród nich byli Kamila Gasiuk-Pihowicz, Paweł Pudłowski, ale przekazali swoje poparcie Katarzynie Lubnauer. W partii nie jest tajemnicą, że panie się nie lubią. Jak podaje tygodnik, Kamila Gasiuk-Pihowicz miała pretensje, że próbuje się ją zmarginalizować.

Katarzyna Lubnauer była postrzegana jako stronniczka Ryszarda Petru, spotykali się prywatnie, posłanka wspierała go po burzy, jaka rozpętała się po wyjeździe do Lizbony z Joanną Schmidt. Jednak przekonała Kamilę Gasiuk-Pihowicz, że już tak nie jest – donosi "Newsweek". Obie panie rozmawiały ze sobą prawie siedem godzin. Według tygodnika, Lubnauer obiecała Gasiuk-Pihowicz stanowisko szefowej klubu Nowoczesnej w Sejmie.

Wycofanie się Kamili Gasiuk-Pihowicz z walki o przewodniczenie partii było o tyle zaskakujące, że to ona jest uważana za opozycję wobec Ryszarda Petru. Do polityki weszła dzięki mężowi, który był skarbnikiem partii, ale stanowisko stracił po źle rozliczonej kampanii. "Newsweek" podaje, że posłanka miała zaszantażować Ryszarda Petru, że jeśli wyrzuci z Nowoczesnej jej męża to ona też odejdzie. W partii twierdzono, że miała plan połączenia Nowoczesnej z PO, która spłaciłaby dług z kampanii wyborczej.

Według "Newsweeka" mało kto wierzy w trwałą współpracę Kamili Gasiuk-Pihowicz z Katarzyną Lubnauer. W partii ma opinię karierowiczki, z którą trudno współpracować, bo na "wszystkich krzyczy". W Nowoczesnej mają nazywać ją "Zybertowiczem w spódnicy", bo wszędzie wietrzy spiski. Paweł Rabiej powiedział tygodnikowi, że gdy pojawiły się informacje o tym, iż ma ją zastąpić na stanowisku rzecznika partii to Kamila Gasiuk-Pihowicz zadzwoniła do niego zarzucając mu "kopanie pod nią dołków".

Zobacz także
Komentarze (246)